Bałagan, styropian i rusztowania. Sytuacją na pl. Zbawiciela ma się zająć prokuratura

2023-01-18 19:21

Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków złożył dziś zawiadomienie do prokuratury o niszczeniu zabytkowych podcieni na placu Zbawiciela - poinformował rzecznik MWKZ Andrzej Mizera. Do wniosku dołączył zdjęcia, na których widać m.in. rusztowania, kawałki styropianu, czy panele na suficie.

Nielegalna zabudowa w podcieniach na pl. Zbawiciela

Konserwator przypomniał, że sprawa dotyczy lokalu, w którym pod koniec grudnia doszło do nielegalnej zabudowy. Jego posiadaczom Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nakazał wstrzymanie prac w trybie natychmiastowej wykonywalności. - Ponadto cały czas prowadzi dwa postępowania - kontrolne w celu przywrócenia zabytków do stanu pierwotnego i o wymierzeniu kary za prowadzenie prac bez wymaganego pozwolenia konserwatorskiego - dodał.

We wtorek o trwających tam robotach poinformowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. - Kpina z prawa na pl. Zbawiciela. Pomimo nakazu MWKZ z dnia 28 grudnia 2022 r., stanowiącego o natychmiastowym przerwaniu prac, nie wstrzymano zabudowy podcieni na Placu Zbawiciela. Prace są kontynuowane - napisało stowarzyszenie w mediach społecznościowych.

Stanowisko zajął też stołeczny konserwator zabytków. - Tak umiera architektura (...), przy przyzwoleniu wspólnoty mieszkaniowej właśnie samowolnie zabudowuje zabytkowe podcienia na Placu Zbawiciela. W miejscu klasycyzujących arkad pojawiły się już drewniane budki, ścianki działowe, korytka instalacyjne, a nawet miejsce na ustronną toaletę - napisał stołeczny konserwator Michał Krasucki. Zaznaczył, że dzieje się tak pomimo wydanych nakazów konserwatorskich (zarówno BSKZ przed 2017 r., jak też MWKZ), decyzji o zatrzymaniu robót, a nawet gróźb kary administracyjnej.

Czytaj również: Niesamowity widok w Ogrodzie Botanicznym UW. "Wcześniej niż zwykle poczuliśmy słodki zapach"

- Zabudowa podcieni to nie tylko zawłaszczanie przestrzeni pieszej i niszczenie jednego z najlepszych w Warszawie układów urbanistycznych placu, ale też psucie samego budynku. Dość szybko przy drewnianych budkach pojawiają się kolejne elementy zabudowy i instalacje: bankomaty, fotomaty, zamykane stragany, skrzynki, skrzyneczki. Dewastacji architektonicznej towarzyszy narastający chaos wizualny. Jak choroba, która rozlewa się po całym organizmie - napisał.

Dodał, że na szczęście na placu są jeszcze niezabudowane podcienia obok, ale też po drugiej stronie ronda. - Pokazują, że można połączyć życie miasta i potrzeby jego mieszkańców z względami konserwatorskimi i architektonicznymi. Gdyby okazało się, że jednak trzeba je w jakimś stopniu osłonić, wymagałoby to szerszej dyskusji i warsztatów projektowych. Co nie jest wykluczone, ale wymaga dobrej woli i zaangażowania najemców - podkreślił.

Zarówno stołeczny konserwator, jak i Miasto Jest Nasze zaapelowali do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o reakcję. - Na miejscu będzie przeprowadzona kontrola, która odbędzie się w przeciągu około dwóch tygodni - poinformował PAP PINB.

Nowy budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej podzielił warszawiaków