Zmiany na przejściu na Woronicza w Warszawie
Prezydent Trzaskowski wyjaśnił, że zmiany wymagają wielu uzgodnień, chociażby z policją, dlatego potrzeba na nie obecnie dwóch tygodni. Podkreślił, że miasto będzie dalej prowadziło prace, które zmierzają do tego, by przebudować to miejsce.
- Najpierw rozwiązanie tymczasowe, a później to, co planowaliśmy od samego początku, czyli przebudowa tego miejsca - powiedział prezydent Warszawy.
Pytany, co z innymi przejściami ocenionymi negatywnie w audycie zleconym przez Zarząd Dróg Miejskich i kiedy będą modernizowane, prezydent Warszawy wyjaśnił, że jest to kwestia koordynacji remontów i kwestia finansowa.
- Przebudowa jednego skrzyżowania to koszt kilkudziesięciu milionów złotych. W związku z tym robimy to sukcesywnie, krok po kroku. Nie da się wykluczyć takiej sytuacji, że gdzieś pirat drogowy lub ktoś, kto jest rozpędzony ponad miarę, spowoduje wypadek. Robimy absolutnie wszystko, żeby się to nie działo - zaznaczył.
Przypomniał statystyki, z których wynika, że warszawskie ulice są coraz bardziej bezpieczne. - Niestety, zdarzają się tragiczne wypadki - powiedział.
Wypadek na Woronicza w Warszawie
We wtorek w ubiegłym tygodniu samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Dwie kobiety zmarły, trzy osoby były hospitalizowane, w tym 3,5-letnie dziecko. Mężczyzna, który kierował autem, usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt wobec mężczyzny.
Tydzień po zdarzeniu przy przystanku zebrali się okoliczni mieszkańcy. Chcieli wspólnie upamiętnić ofiary wypadku, ale również upominać się o bezpieczeństwo na warszawskich drogach.