Burza

i

Autor: pixabay.com

pogoda

Burze z Węgier i Słowacji zmierzają do Małopolski i Śląska. Ostrzeżenia IMGW i RCB dla większości kraju

Silne burze znad Węgier i Słowacji zmierzają do południowej Polski. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed burzami i opadami niemal w całym kraju - w sobotę i niedzielę możliwe są gwałtowne wezbrania wód i ewentualne podtopienia. Z niebezpiecznymi zjawiskami mierzą się także Węgrzy i Niemcy. Nocne wyładowania i opady nad Budapesztem media określają jako "burzę roku", tylko tam strażacy byli wzywani ponad 1,5 tys. razy. Po obfitych opadach gradu na ulice Reutlingen w południowych Niemczech musiały wyjechać pługi śnieżne.

Burze nad Polską, ostrzeżenia IMGW i RCB [5.08, 6.08.2023]

W sobotę w wielu miejscach w Polsce przeszły burze z opadami. W Myślenicach piorun uderzył w maszt PSP, powodując problemy z łącznością, a w Czułowie (pow. krakowski) uszkodził dach domu. Od północy do południa w sobotę straż pożarna w Małopolsce interweniowała 112 razy w związku z intensywnymi opadami i burzami, które przeszły nad regionem.

Kolejne burze właśnie zmierzają nad Śląsk i woj. małopolskie z Węgier i Słowacji, o czym informują "łowcy burz".

W sobotę po południu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozszerzyło z trzech do 12 województw alert o intensywnych opadach deszczu i burzach. W sobotę i niedzielę możliwe są gwałtowne wezbrania wód i ewentualne podtopienia - przestrzega RCB.

Silne burze przeszły także przez Niemcy, Słowację i Węgry.

Burza roku na Węgrzech. W Budapeszcie strażacy byli wzywani ponad 1,5 tys. razy

Otrzymaliśmy już ponad 2 tys. zgłoszeń szkód, w tym 1,7 tys. z samego Budapesztu i prawie 400 z komitatu Peszt (wokół stolicy – red.) – informował w sobotę rano rzecznik Krajowej Dyrekcji Zarządzania Katastrofami, podpułkownik Daniel Mukics, cytowany przez węgierskie media.

W Budapeszcie strażaków wzywano przede wszystkim do wypompowywania wody z piwnic, garaży i przejść podziemnych, jak też do usuwania powalonych drzew i gałęzi oraz z powodu uszkodzonych budynków i zerwanych przewodów.

„Przez wiele godzin pioruny uderzały niemal co sekundę. W kilku częściach Budapesztu burzom towarzyszyły silne wiatry, z porywami do 70-80 km na godzinę. Ulewne deszcze spadły w kilku częściach miasta” – napisał dziennik „Nepszava”.

„Obudziłam się około godz. 1 w nocy - nie od hałasu grzmotów, ale od światła błyskawic. Nigdy jeszcze nie widziałam, aby tak intensywnie się błyskało” - powiedziała w rozmowie z PAP mieszkająca w I. dzielnicy Budapesztu kobieta.

Burze dały o sobie znać także w innych częściach Węgier. Jak podaje „Magyar Nemzet”, w Debreczynie na wschodzie kraju woda wdarła się do Muzeum Deri, położonego w budynku z lat 20. XX wieku.

W wielu miejscach w kraju ruch pociągów został sparaliżowany, przede wszystkim z powodu drzew leżących na torach, a także wskutek awarii systemów bezpieczeństwa.

Ponadto z powodu złych warunków pogodowych, uniemożliwiających bezpieczny start i lądowanie, ruch na lotnisku w Budapeszcie został zawieszony pomiędzy godz. 1.45 a 6 rano – poinformowała agencja MTI. Kilka samolotów zmierzających do Budapesztu miał międzylądowanie w Debreczynie, Wiedniu i Belgradzie, a dwa samoloty Ryanair, które spędziły noc na lotnisku w Budapeszcie, zostały uszkodzone.

W sobotę od godz. 6 rano zaczął działać tylko jeden pas startowy lotniska w Budapeszcie; drugi był czyszczony z brudu i błota po burzy. Naprawiany był również uszkodzony sprzęt oświetleniowy. Ponadto w budynkach terminali doszło do kilku przecieków.

Według prognoz Krajowej Służby Meteorologicznej, kolejne burze nad centralną i północno-wschodnią częścią kraju były spodziewane w sobotę w drugiej części dni.

Niemcy: pługi na ulicach Reutlingen po opadach gradu

W sierpniowe piątkowe popołudnie nad Reutlingen w pobliżu Stuttgartu na południu Niemiec przeszła prawie godzinna nawałnica gradu - relacjonuje "Bild". Jego warstwy na ulicach i wokół domów przypominały zaspy śnieżne. Utonęły w nich samochody, do akcji musieli wkroczyć strażacy i pługi śnieżne.

Lokalne władze podały, że w ciągu kilku minut woda z topniejącego gradu spłynęła do garaży podziemnych, piwnic i budynków mieszkalnych.

Filmy w sieciach społecznościowych pokazują, jak mieszkańcy i służby miejskie musieli usuwać duże ilości gradu szpadlami i łopatami oraz wodę z piwnic.

Jak informuje portal, w akcję ratowniczą było zaangażowanych 250 strażaków, którzy wzięli udział w ponad 100 interwencjach.