Policja

i

Autor: Małopolska Policja

Na sygnale

Były policjant stanął przed sądem. Oskarżono go o brutalne zabójstwo

2025-01-13 17:09

W poniedziałek, 13 stycznia w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces byłego policjanta Marcina Z., oskarżonego o brutalne zabójstwo budowlańca. Mężczyzna miał rozczłonkować jego ciało. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Śledczym miał tłumaczyć, że był to nieszczęśliwy wypadek.

Warszawa. Ruszył proces byłego policjanta oskarżonego o zabójstwo

W Sądzie Okręgowym w Warszawie w poniedziałek ruszył proces byłego policjanta oskarżonego o brutalne zabójstwo budowlańca. Oskarżony w tej sprawie - Marcin Z. - miał rozczłonkować jego ciało. Do zbrodni miało dojść na początku czerwca ubiegłego roku. Wieczorem 53-letni Marek D. miał pojechać pod Warszawę na spotkanie z klientem, który miał być mu winny 25 tys. złotych za roboty tynkarskie. Gdy nie wrócił do domu rodzina rozpoczęła poszukiwania. Córka mężczyzny, dzięki aplikacji samochodowej jeszcze to samego dnia odkryła, że auto ojca zatrzymało się przy kapliczce w miejscowości Pilawa w powiecie garwolińskim i pojechała na miejsce ze swoim chłopakiem. Znalazła tam jednak tylko otwarte, puste auto z kluczykami w środku, więc od razu powiadomiła policję. Zgłoszono zaginięcie 53-latka, a jego rysopis został zamieszczony na internetowych stronach policyjnych.

Niedługo potem, dzięki nawigacji z samochodu, udało się odtworzyć trasę, którą mężczyzna pokonał. W ten sposób ustalono, gdzie 53-latek spotkał się z zwlekającym z zapłatą klientem. Była to miejscowość Solec (powiat piaseczyński). Na miejsce pojechali funkcjonariusze. Okazało się, że znajduje się tam niewykończony dom. W środku odnaleziono folię, pod którą przykryto rozczłonkowane zwłoki 53-latka. Nie miały one głowy. Policjanci natrafili też na kawałek ludzkiej ręki.

W sprawie zatrzymano 45-letniego emerytowanego policjanta - Marka Z., a sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Mężczyzna został aresztowany i oskarżony o zabójstwo. Z ustaleń śledczych wynika, że miał zabić, gdyż chciał uniknąć zapłacenia faktury. Z ustaleń prokuratury wynika również, że miał to zrobić najpierw uderzając w głowę Marka D., a gdy ten nieprzytomny upadł na betonową posadzkę przy użyciu metalowej, ręcznej piły i siekiery miał rozczłonkować jego ciało.

Marcin Z. nie przyznaje się do winy. Śledczym miał tłumaczyć, że był to nieszczęśliwy wypadek, a po kłótni Marek D. miał upaść i przestać oddychać. Wtedy sprawca postanowił pozbyć się ciała. Grozi mu dożywocie. Akt oskarżenia w tej sprawie został przesłany do Sądu Okręgowego w Warszawie pod koniec listopada ubiegłego roku, a w poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa. Składowi sędziowskiemu przewodniczy sędzia Maciej Gruszczyński. W jej trakcie zeznawały m.in. żona i córka zabitego mężczyzny. Żona zamordowanego mężczyzny podkreślała w sądzie, że w dniu, w którym zginął jej mąż, Marcin Z. zadzwonił do niego, by się rozliczyć.

Mąż ucieszył się i pojechał na to spotkanie. Mieli się spotkać o godz. 19.30. Około godz. 21.30 zaczęłam się denerwować, dlaczego go nie ma. Telefon był wyłączony, czego mąż nigdy nie robił (...) Zadzwoniłam do córki. Ona sprawdziła poprzez lokalizator, że telefon męża stracił kontakt z internetem około godz. 19.50 - mówiła na sali rozpraw.

Opowiadała, że razem z córką weszły w aplikacje i sprawdziły, gdzie znajduje się samochód męża, po czym dziewczyna pojechała na miejsce i odnalazła pusty pojazd. Z kolei córka zabitego mężczyzny podkreślała, że to, że telefon jej ojca milczał "to było co niezrozumiałego". "Tata zawsze szybko oddzwaniał" - mówiła na sali rozpraw. Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 13 marca.

Warszawa Radio ESKA Google News
Autor:

Blok serialowego "Czterdziestolatka" przy ulicy Pańskiej

trynkiewicz pokoj zbrodni short