Samorządy bez informacji z powiatowych stacji sanitarnych
Od 24 listopada wszystkie dane dotyczące zakażeń będą publikowane przez Ministerstwo Zdrowia na osobnej stronie rządowej. Polacy nie dowiedzą się od powiatowych sanepidów o skali zakażeń w ich regionach, bo powiatowe stacje sanitarne nie będą mogły już tych danych publikować. - Będzie to utrudnienie zarówno dla samorządu, jak też uczelni czy mieszkańców, którzy zbierają dane dotyczące epidemii - przyznaje Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza. Krzywe zachorowań oraz szczegółowe dane z powiatów o nowych zakażeniach są potrzebne, bo pozwalają na budowanie strategii działań, planowania. Nawet w takich sprawach, jak ferie czy projekt "Zima w mieście" dla uczniów, gdzie wszystkim uczestnikom trzeba zapewnić bezpieczeństwo przy zachowaniu reżimu sanitarnego - zaznaczają warszawscy urzędnicy.
Badacze krytykują centralizację danych
"Centralizacja danych jest niebezpieczna, bo nikt nie może zweryfikować tego, co podaje Ministerstwo Zdrowia" - piszą badacze w mediach społecznościowych. Dla wielu z nich to koniec zbierania statystyk.
- To odcinanie obywateli od źródeł informacji. Będzie to utrudnienie zarówno dla samorządów, jak też uczelni czy ośrodków badawczych - uważa 19-letni Michał Rogalski, który od marca zbiera dane dotyczące epidemii w Polsce. Z jego bazy danych korzystali zarówno dziennikarze, jak też rząd. Robił to z pasji od 9 miesięcy. Teraz nie będzie mógł uzupełniać swojej bazy codziennie, bo większość danych pochodziła właśnie z powiatowych stacji sanitarnych.
- Teraz już nikt nie będzie mógł zwrócić uwagi Ministerstwu Zdrowia czy GIS-owi, że doszło do błędu czy sprzeczności w statystykach, bo jedynym źródłem informacji na ten temat będzie rząd. Ta weryfikacja obywatelska jest potrzebna. Bo gdyby nie one to te 22 tys. zakażeń koronawirusem nigdy by się nie znalazły. Chodzi o te przypadki, które wcześniej w statystykach zgubił GIS, do czego się sam przyznał - zauważa Rogalski. Ministerstwo Zdrowia z kolei w odpowiedzi na krytykę badaczy zapewnia, że gwarantuje pełną transparentność w podawaniu danych przez rząd.
Czytaj także: Ile Polacy wydadzą na świąteczne zakupy w 2020? To nie będzie radosne Boże Narodzenie?