Analityk Refleksu Rafał Zywert zwrócił uwagę, że średnie detaliczne ceny benzyny Pb95 oraz oleju napędowego na krajowych stacjach wynoszą obecnie 6,49 zł/l oraz 6,24 zł/l. - W skali tygodnia benzyna podrożała średnio 2 gr/l, natomiast olej napędowy 5 gr/l. Biorąc pod uwagę obowiązujące na krajowym rynku paliw promocje, w rzeczywistości kierowcy mogą zatankować 30-40 gr/l taniej - wskazał w piątkowym komentarzu.
Dodał, że średnia cena benzyny Pb95 w UE to obecnie około 7,22 zł/l (1,62 euro), a diesla 6,75 zł/l (1,52 euro). - Najniższe ceny benzyny Pb95 (5,77 zł/l) i diesla (5,54 zł/l) są obecnie w Bułgarii. Najwyższe ceny benzyny (średnio blisko 8,80 zł/l) spotkamy w Holandii. Za diesla najwięcej zapłacimy w Szwecji – średnio 8,43 zł/l. Polska ma obecnie czwarte najniższe ceny paliw w UE po Bułgarii, Malcie i Rumunii - poinformował.
Ceny paliw w Polsce
Przedstawiciel Refleksu przewiduje, że w drugiej połowie lipca średnia cena benzyny Pb95 w Polsce może wzrosnąć do 6,55-6,59 zł/l, a średnia krajowa cena oleju napędowego - 6,34-6,39 zł/l. - Oczekiwany, umiarkowany wzrost cen paliw w kraju to efekt wyższych hurtowych cen paliw w następstwie wzrostu cen ropy naftowej i produktów gotowych na europejskim rynku ARA - wyjaśnił.
Wzrost cen paliw na stacjach przewidują również analitycy e-petrol Jakub Bogucki oraz Grzegorz Maziak. - Perspektywa zmian w górę dla benzyny i diesla nie powinna niepokoić kierowców - może ona być jedynie nieznaczna, a o ewentualnym skoku cen nie powinniśmy mówić - podkreślili analitycy. Przewidują oni, że między 17 a 23 lipca ceny detaliczne benzyny 98-oktanowej mogą wynieść 7,05-7,15 zł/l, a benzyny Pb95 6,46-6,57 zł/l; cena oleju napędowego może zaś wynieść 6,24-6,37 zł/l. Analitycy dodali, że w przyszłym tygodniu "lekkie obniżki" może notować autogaz, a kierowcy zapłacą za niego 2,81-2,87 zł/l.
Analitycy portalu zwrócili uwagę, że w ostatnich dniach w polskich rafineriach szczególnie znacząca zmiana dotyczyła oleju opałowego. Paliwo to podrożało o blisko 106 zł za m sześc., do poziomu 4098 zł. - W przypadku średnich cen oleju napędowego zmiana na plus wynosi 36 zł, a cena tego paliwa wyniosła dzisiaj 5032 zł/m sześc. W przypadku benzyny 95-oktanowej mamy zmianę w górę o 18 zł do poziomu 5120 zł/m sześc. W przypadku Pb98 obniżka wyniosła niecałe 4 zł i paliwo to kosztuje średnio 5481 zł/m sześc. - dodali.
Zywert z Refleksu zwrócił uwagę, że ceny wrześniowej serii kontraktów na ropę naftową Brent dochodzą do 81 dol./bbl i był to trzeci tydzień wzrostu cen ropy naftowej. Jak zaznaczył, ceny ropy Brent są najwyższe od końca kwietnia. - Ceny rosyjskiej ropy Urals FOB Rotterdam wzrosły do 64 dol./bbl. OPEC szacuje wzrost światowej konsumpcji ropy naftowej w tym roku o 2,44 mln bbl/d, natomiast w przyszłym o 2,25 mln bbl/d. Motorem napędowym światowego wzrostu konsumpcji mają być gospodarki azjatyckie, głównie Chiny i Indie - wskazał.
Analityk podał, że Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) spodziewa się wzrostu światowej konsumpcji ropy naftowej i paliw w tym roku o 2,2 mln bbl/d do 102,1 mln bbl/d, natomiast w przyszłym o 1,1 mln bbl/d. - Prognozy dla 2023 roku zostały zrewidowane w dół o 0,22 mln bbl/d. Zgodnie z danymi IEA w czerwcu eksport rosyjskiej ropy naftowej i paliw spadł 0,6 mln bbl/d do 7,3 mln bbl/d i był to najniższy poziom od marca 2021 roku - wskazał Zywert.
- W ostatnich dniach na rynku naftowym obserwowaliśmy kontynuację tendencji wzrostowej. Notowania surowca na giełdzie w Londynie drożeją trzeci tydzień z rzędu i pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy przekroczyły poziom 80 dolarów. W czwartek za baryłkę ropy Brent płacono nawet 81,75 USD, a dzisiaj przed południem jej cena utrzymuje się powyżej poziomu 81 dolarów - poinformowali natomiast specjaliści z portalu e-petrol.
Ich zdaniem impulsem do przełamania bariery 80 dol. za baryłkę były amerykańskie dane na temat inflacji, której odczyt był niższy od prognoz. - Wolniejsze tempo wzrostu cen w USA daje uzasadnione nadzieje, że cykl podwyżek stóp procentowych zbliża się do końca i ta najbliższa będzie ostatnią w tym roku. To optymistyczna perspektywa dla popytu na produkty naftowe, która przełożyła się na wzrost ich cen - podkreślili.
Analitycy e-petrol uważają, że wsparciem dla drogiej ropy nadal są ograniczenia w podaży surowca. - Oprócz ostatnich zapowiedzi redukcji dostaw ze strony Arabii Saudyjskiej i Rosji, przed weekendem pojawiły się też problemy z wydobyciem w Libii. Lokalne protesty mogą zmniejszyć produkcję w tym kraju o 250 tys. baryłek dziennie, pogarszając i tak napięty już bilans popytu i podaży - podsumowali.