Jaka przyszłość czeka Dom Literatury?
Dom Literatury zostaje - to główny wniosek ze spotkania burmistrza Śródmieścia, wiceprezydenta Warszawy i literatów. Rozmowy zorganizowano po tym, jak dzielnica odmówiła obecnemu administratorowi budynku dalszej dzierżawy. Jego umowa obowiązuje do końca roku.
- Podczas spotkania przedstawiliśmy argumenty i wyjaśniliśmy wątpliwości związane z zakończeniem dzierżawy budynku - mówi Paweł Siedlecki, rzecznik Śródmieścia.
I dodaje: - Ustaliliśmy, że w ciągu dwóch tygodni powstanie zespół osób, który zajmie się poszukiwaniem rozwiązań, aby było to miejsce otwarte dla wszystkich twórców. A jednocześnie dostępne też dla wszystkich mieszkańców Warszawy.
Czytaj również: Warszawskie ZOO z nową nazwą. Oficjalna zmiana nastąpi już 1 stycznia
Obecna dyrekcja krytycznie o spotkaniu
Mniej optymistycznie spotkanie ocenia obecna dyrektor Domu Literatury. - Nie wiemy, co dalej, co będzie po 1 stycznia, wnioski są mocno ogólne - mówi Anna Hejman.
- W momencie, kiedy Dom Literatury wejdzie w zasób miejski, będzie się to wiązało z kosztami, które będą musieli ponieść warszawscy podatnicy, ponieważ czynsz nie będzie już przez nas opłacany. Dlatego nie bardzo rozumiem argumentu o tym, że to kryzys powoduje taką decyzję - wskazuje Anna Hejman.
Obecna dyrektor, mimo zapewnień dzielnicy, boi się też o przyszłość Domu Literatury.
- Jeśli fundacja nie będzie administrować tym budynkiem, to środowiska literackie utracą swoją podmiotowość i nie będą miały żadnego wpływu na to, co tu się będzie działo - w zakresie gospodarczym, konserwatorskim itd. Jest duży znak zapytania, w jakim kierunku to pójdzie - tłumaczy Anna Hejman.
Dom Literatury u zbiegu ulic Senatorskiej i Krakowskiego Przedmieścia istnieje od blisko 70 lat.
Polecany artykuł: