W Polsce obowiązuje zakaz palenia papierosów w większości miejsc publicznych, a w lokalach znajdują się specjalnie wytyczone do tego miejsca. Zakaz palenia może być również uregulowany np. przez wewnętrzne zasady wspólnoty mieszkaniowej.
Czy palenie na balkonie powinno zostać zakazane? Dyskusja internautów
Choć temat nie jest nowy, nadal wzbudza spore emocje. Gorąca dyskusja w sieci rozpoczęła się od posta użytkowniczki, która pożaliła się na sąsiada palącego na balkonie. Internautka narzekała, że nie może otworzyć okna, ponieważ do jej mieszkania wpada śmierdzący dym.
Użytkownicy podzielili się na dwa obozy. Część jest zdecydowanie przeciwna paleniu na balkonach:
- Też mnie to strasznie wkurza. Do tego zawsze pali w takim miejscu, że dym wpada centralnie przez otwarte okno do mojego mieszkania - napisał jeden z użytkowników.
- W ogóle to powinno być surowo karane. Mam w swoim bloku 3 palących staruchów. Dwóch idzie na balkon, a jedna baba wychyla się przez okno. Nie przetłumaczysz, że wszystko wlatuje do sypialni i salonu i nie można mieć latem otwartych okien… już nie mówiąc o suszeniu prania - stwierdziła inna komentująca.
Z drugiej strony pozostali użytkownicy platformy "X" uważają, że sąsiedzi mają prawo palić papierosy na swoim balkonie. Ich zdaniem inni mieszkańcy muszą to zaakceptować, skoro wszyscy funkcjonują w jednej wspólnocie:
- Sam nie palę, ale jednak balkon od czegoś jest. Mieszkając w bloku, chcąc nie chcąc, zgadzasz się na to. Jeśli przeszkadza ci miasto, to wyprowadź się do lasu i korzystaj ze spokoju. W końcu po coś ma ten balkon, więc niech korzysta, bo takie ma prawo - stwierdził kolejny komentujący.
- No dobrze to, co ma w takim razie zrobić? Mieszkając w bloku, godzisz się na to, że inni ludzie mieszkają dookoła, po to ma balkon, żeby na niego wyjść i zapalić. Pytam serio szczerze, bo sama mam palącego sąsiada, ale nie zabronię mu przecież palić w jego części mieszkania - zapytała inna internautka.
Palenie na balkonie. Jak to wygląda w świetle prawa?
Palenie na balkonie nie jest zabronione ustawą antynikotynową, ale w pewnych okolicznościach może się wiązać z grzywną w wysokości 500 zł. Taka kara dotyczy wyrzucania poza swój teren niedopałków czy popiołu.