Oddział zakaźny w trybie ekspresowym
Decyzja wojewody ma klauzulę natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że oddział zakaźny w Szpitalu Wolskim powinien powstać w ciągu... 24 godzin. Urzędnicy z ratusza przyznają, że więcej łóżek jest potrzebnych, bo w Warszawie zaczyna ich brakować w szpitalach wojewódzkich i pacjenci są odsyłani do innych miast. Jednak oddziału nie da się całkowicie przemianować w 24 godziny. - Obecnie na oddziale geriatrycznym są pacjenci - mówi Karolina Gałecka z urzędu miasta - Poza tym konieczne są zmiany architektoniczne oraz sprzęt taki jak respiratory, czy powietrze sprzężone, aby te respiratory mogły być używane.
Czytaj także: Zarażony Czarnek odwiedził babcię w szpitalu. Prawie wszyscy pacjenci z koronawirusem
Na oddziale powinny się pojawić odpowiednie łóżka. Należy też wybudować śluzy. Miasto proponowało inny szpital - w pobliżu szpitala MSWiA, z lepszym sprzętem i lepiej przygotowanym personelem. Chodzi o szpital na Banacha. Jednak wojewoda nie przystał na taką propozycję. Jednocześnie jego urzędnicy przyznają, że wiedzą, że nie da się czegoś takiego zrobić z dnia na dzień. Zwłaszcza, kiedy na oddziale są pacjenci. - Zmiana nie może się odbywać ze szkodą dla pacjentów - podkreśla Ewa Filipowicz z urzędu wojewódzkiego. Konkretnej daty jednak nie podaje, a w papierach wciąż widnieje tryb natychmiastowej wykonalności.
Szpital odwołuje się od decyzji wojewody
Przedstawiciele urzędu wojewódzkiego tłumaczą tę decyzję: - Musimy być przygotowani na to, żeby przyjąć większą liczbę pacjentów z COVID-19 - mówi Ewa Filipowicz - Musimy mieć zabezpieczone miejsca dla pacjentów. Szukamy miejsc, które mają wydzielony pawilon, żeby zabezpieczyć izolowanie pacjentów zakażonych koronawirusem. Dostosowujemy się do sytuacji epidemiologicznej - dodaje.
Dyrektor szpitala Wolskiego złożył wniosek, aby jeszcze do grudnia dać tej placówce czas na przekształcenie swojego oddziału. Obecnie w szpitalu Wolskim jest osiem osób z podejrzeniem bądź potwierdzeniem koronawirusa.