historia

Jaką tajemnicę kryje Żółta Karczma w Warszawie? 100 lat temu zmieszkał tam buddyjski mnich

2024-05-08 12:13

Historia niezwykle charakterystycznej Żółtej Karczmie przy Alei Wilanowskiej w Warszawie sięga połowy XIX wieku. Duży wpływ miał na nią pewien tajemniczy lokator z Japonii, u którego gościli najbardziej znani polscy pisarze i który sam także zapisał się w historii Polski. Jak wygląda to miejsce dziś i co się tam mieści?

Spis treści

  1. Historia Żółtej Karczmy w Warszawie
  2. Nazwę "Żółta Karczma" wymyślił Konstanty Ildefons Gałczyński
  3. Dziś w Żółtej Karczmie jest Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego

Karczma znajdująca się dziś przy Alei Wilanowskiej powstała w połowie XIX wieku na polecenie właściciela dóbr Wilanów, czyli Augusta Potockiego. Stanęła ona w Służewie, przy bitej drodze wiodącej od traktu piaseczyńskiego do Wilanowa. Zaprojektował ją znany architekt Franciszek Maria Lanci, który był odpowiedzialny za wiele wzniesionych i przebudowanych zamków, kościołów i rezydencji na terenie Polski, w tym także za przebudowę pałacu w Wilanowie. To jednak właśnie zabytkowa karczma przy Alei Wilanowskiej jest jedną z nielicznych budowli jego autorstwa zachowanych do dziś bez ingerencji w wygląd zewnętrzny. Swój charakterystyczny styl zawdzięcza ona inspiracji renesansowymi willami toskańskimi.

Karczma w Służewie swoją rolę pełniła krótko, gdyż tylko do początków XX wieku. Wówczas okazało się, że konkurencja jest zbyt silna, a jej okolica straciła na znaczeniu i stała się peryferyjna. Następnie przez pewien czas budynek był opustoszały, jednak w 1902 roku wprowadziły się tam... psy. To wówczas rodzina Branieckich zdecydowała, że dawna oberża zamieni się psiarnię.

Historia Żółtej Karczmy w Warszawie

Psy myśliwskie w dawnej karczmie trzymano w okresie międzywojennym i to właśnie wówczas rozpoczęła się historia tajemniczego lokatora, który zamieszkał w malowniczym budynku, Ryochu Umedia był buddyjskim mnichem i początkującym poetą, który uzyskał w Europie stypendium na studia filologiczne i filozoficzne. Początkowo miał trafić do Berlina, jednak ostatecznie w 1922 roku wylądował w Warszawie. Zaczął uczyć się na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie obracał się w środowisku literackim.

Japoński student podobnie jak wielu innych studentów borykał się w tamtym czasie z dużymi problemami finansowymi. Były one na tyle poważne, że miał kłopoty ze znalezieniem mieszkania, dlatego z pewnością ucieszył się, gdy spotkał w kawiarni Kresy właściciela hodowli dobermanów, który zaproponował mu zamieszkanie w pięknym domu na Służewie. W Karczmie nie przebywał on jednak zupełnie za darmo, gdyż musiał opiekować się psami. Robił to za dnia, a nocą wchodził na charakterystyczną wieżę budynku po drabinie. Nie mógł on nocować na dole, gdyż to piętro w całości zajmowały zwierzęta.

Nazwę "Żółta Karczma" wymyślił Konstanty Ildefons Gałczyński

To także dzięki Japończykowi miejsce to zyskało swoją nazwę. Określenia "Żółta Karczma" jako pierwszy miał użyć gość studenta, a był nim nie kto inny jak Konstanty Ildefons Gałczyński. Ostatecznie Ryochu nie urzędował na Służewie zbyt długo, gdyż gdy uzyskał odpowiednią ilość pieniędzy, przeprowadził się do pokoju w centrum miasta. Niemniej równie fascynująca jest jego dalsza historia. Postanowił on zostać w Polsce, a w 1926 stał się pierwszym wykładowcą języka japońskiego na Uniwersytecie Warszawskim, później zajmował się popularyzowaniem kultury japońskiej i polskiej, a także tłumaczeniami.

Podczas II wojny światowej Japończyk musiał wyjechał do Bułgarii, a po jej zakończeniu miał problem z przyjazdem do komunistycznej Polski. Jednakże przed śmiercią wyraził wolę, by jeden z jego synów przeniósł się do kraju nad Wisłą, a sam przyjął chrzest i imię Stanisław, po czym został pochowany na warszawskich Powązkach. Jego potomek Yoshiho rzeczywiście spełnił wolę ojca, później został nawet znanym działaczem opozycji demokratycznej w okresie PRL.

Do samej Żółtej Karczmy po wyprowadzce studenta w 1930 roku wprowadziło się Towarzystwo Hodowli Psów Myśliwskich, które do 1937 roku organizowało tam liczne wykłady. W późniejszych latach budynek wynajmowano na mieszkania prywatne, a w 1942 roku Adam Branicki zdecydował się sprzedać podupadający budynek. Karczma przetrwała wojnę, w przeciwieństwie do wielu innych willi na Służewie, które Niemcy podpalili. Pomimo to budynek cały czas popadał w ruinę. Często zmieniali się w nim lokatorzy i większość z nich nie dbała o to historyczne miejsce. Ze względu na zły stan mieszkańcy tej okolicy zaczęli nazywać Żółtą Karczmę "Starą Wieżą".

Dziś w Żółtej Karczmie jest Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego

W końcu w 1966 roku Żółta Karczma trafiła do Skarbu Państwa, a w 1971 roku została wpisana do rejestru zabytków. Dzięki finansowaniu Ministerstwa Kultury i Sztuki w latach 1978-1985 zrujnowany zabytek przeszedł generalny remont. Następnie do budynku wprowadziło się Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, które mieści się tam do dziś. Od tamtej pory organizowane są tam wystawy związane z historią polskich chłopów i polskim ruchem ludowym. Eksponaty można zobaczyć nie tylko wewnątrz, ale także wokół Żółtej Karczmy, gdzie ustawione są rzeźby przedstawiające działaczy ruchu ludowego.

Tak wygląda dziś Żółta Karczma w Warszawie. Historia tego miejsca jest fascynująca