Jak relacjonuje nadkom. Marta Sulowska, funkcjonariusze z Bemowa w trakcie służby zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok patrolu zmienił kierunek marszu i przyspieszył, idąc w kierunku zaparkowanego opla. - Policjanci postanowili sprawdzić o co chodzi. Podczas legitymowania mężczyzna unikał odpowiedzi na pytania dotyczące posiadania substancji zabronionych. Okazało się, że w kieszeni spodni 20-latek posiadał kilka tabletek MDMA - podała mundurowa.
20-latek miał bagażnik wypchany narkotykami
Dodała, że w bagażniku opla należącego do mężczyzny funkcjonariusze znaleźli m.in. 1,5 kg marihuany oraz inne substancje psychotropowe w postaci metamfetaminy (300 gramów), mefedronu (400 gramów), extasy (400 gramów), amfetaminy (ponad 300 gramów), ketaminy (80 gramów), oznaczone jako GBL (950 ml) i grzybki (500 gramów).
Mężczyzna został zatrzymany. - Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, liczne substancje zostały zabezpieczone i przekazane do dalszych badań - poinformowała Sulowska.
Czytaj również: Wystarczyło kilka chwil. Przez nieodpowiedzialną jazdę kierowca uzbierał 28 punktów karnych
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Po zgromadzeniu materiału dowodowego podejrzany usłyszał zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, tj. posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych oraz posiadania kilku tabletek MDMA.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. 20-latkowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.