Gdzie za mieszkanie zapłacimy najdrożej? Warszawa na końcu
Według ekspertów portali GetHome.pl i RynekPierowtny.pl wysokie zarobki nie zawsze współgrają z wysokimi cenami mieszkań. Idealnym przykładem są Katowice, w których według czerwcowych danych GUS-u średnie płace znalazły się w gronie największych, z kolei ceny mieszkań w tym mieście są na zaskakująco niższym poziomie. Jednak jest też i na odwrót.
"W Szczecinie, mimo niskich zarobków, w ofercie firm deweloperskich przeważają mieszkania budowane z myślą o zamożnych klientach" - mówił Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl i RynekPierwotny.pl.
W Katowicach za przeciętnie wynagrodzenie w czerwcu można było kupić 0,87 mkw., z kolei w Warszawie, która jest na drugim końcu skali, wystarcza to na ledwie 0,59 mkw. W innych miastach przeciętne wynagrodzenie pozwala kupić:
- 0,77 mkw. w Bydgoszczy,
- 0,72 mkw w Poznaniu,
- 0,72 mkw. w Gdańsku,
- 0,69 mkw. w Łodzi,
- 0,68 mkw. w Lublinie,
- 0,66 mkw. w Krakowie,
- 0,66 mkw. we Wrocławiu,
- 0,63 mkw w Szczecinie.
Gdzie znajdziemy najwięcej dostępnych mieszkań? Króluje Gdańsk i Bydgoszcz
Przy szerokim wyborze mieszkań najlepiej mają mieszkańcy Gdańska i Bydgoszczy, którzy mogą liczyć na 23 nieruchomości na tysiąc osób. Najgorzej w tym zestawieniu wypada Szczecin, w którym na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 12 ofert mieszkaniowych.
- 22 mieszkania na 1 tys. wrocławian,
- 20 mieszkań na 1 tys. krakowian,
- 19 mieszkań na 1 tys. lublinian,
- 18 mieszkań na 1 tys. katowiczan,
- 17 mieszkań na 1 tys. łodzian
- 16 mieszkań na 1 tys. warszawiaków
- 15 mieszkań na 1 tys. poznaniaków.
Sytuacja mieszkaniowa polepszyła się w Katowicach, Lublinie i Łodzi, gdzie oferta nieruchomości wzrosła w porównaniu do czerwca roku ubiegłego. W Katowicach o 34 proc., w Lublinie o 17 proc., a w Łodzi o 5 proc. Inaczej jest w Krakowie, Gdańsku, Warszawie czy Poznaniu. Tam liczba mieszkań zdecydowanie się skurczyła.
Zobacz poniżej zdjęcia z Centralnych Dożynek w Warszawie w PRL-u: