kleszcze

i

Autor: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Zdrowie

Kleszcze afrykańskie już w Polsce? Powstaje specjalna mapa

2024-06-06 14:59

W ostatnim czasie w mediach zrobiło się naprawdę głośno o kleszczach Hyalomma, nazywanych również afrykańskimi. W rozmowie z reporterem Radia Eska ekspertka z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśniła, czym się charakteryzują i jak szybko je rozpoznać. Naukowcy z uczelni tworzą już internetową mapę, która ma ostrzegać przed wystąpieniem tych kleszczy na konkretnych obszarach.

Kleszcze afrykańskie już w Polsce? Naukowcy z UW chcą to sprawdzić

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego ruszyli z projektem "Narodowe Kleszczobranie". Głównym celem badań jest sprawdzenie, czy nad Wisłą rzeczywiście pojawiły się już kleszcze Hyalomma.

Z jakim zagrożeniem wiąże się ich obecność? "Egzotyczne kleszcze Hyalomma mogą przenosić niebezpieczne bakterie i wirusy. Są znane przede wszystkim jako wektory wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Wywołuje on ciężką gorączkę krwotoczną, charakteryzującą się dużą śmiertelnością (10-60 proc.). Leczenie i szczepienia są obecnie niedostępne" - czytamy na stronie akcji. Naukowcy podkreślili, że niektóre gatunki Hyalomma mogą też przenosić m.in. "wirusa Zachodniego Nilu, wirusa wenezuelskiego zapalenia mózgu koni czy wirusa afrykańskiego pomoru koni".

Jak rozpoznać afrykańskie kleszcze?

O tym, czym charakteryzują się opisywane, egzotyczne kleszcze, opowiedziała w rozmowie z reporterem Radia Eska dr Dorota Dwużnik-Szarek z Uniwersytetu Warszawskiego.

- To jest przede wszystkim kleszcz dosyć pokaźnych rozmiarów. Jest on zdecydowanie większy od kleszcza łąkowego czy pospolitego, które w naszym kraju występują powszechnie. Poza tym, w przeciwieństwie do rodzimych gatunków, kleszcz ten bardzo szybko się przemieszcza i aktywnie poszukuje żywiciela. To znaczy, że on potrafi nawet tak ścigać, gonić swoją ofiarę. [...] Aby ją odnaleźć, posługuje się też wzrokiem, ma dość dobrze rozwinięty aparat wzroku - wyjaśniła ekspertka.

Mapa afrykańskich kleszczy w Polsce

W przypadku podejrzenia, że mieliśmy do czynienia z kleszczem Hyalomma, należy skontaktować się z twórcami projektu "Narodowe Kleszczobranie" poprzez dedykowaną stronę internetową. Do zgłoszenia za pomocą formularza najlepiej jest dołączyć zdjęcie oraz wskazać lokalizację. - Można też dodać, w jakich "warunkach przyrody" został on znaleziony - czy był na psie, koniu, czy został zdjęty z trawy. My, na podstawie zdjęć, robimy wstępną weryfikację, czy ten kleszcz to faktycznie Hyalomma, czy jeden z naszych rodzimych gatunków - powiedziała Dwużnik-Szarek, apelując o przesyłanie zgłoszeń.

Na stronie internetowej akcji znaleźć można zdjęcia poglądowe Hyalomma. Jeśli znaleziony kleszcz jest spory, ma długie, prążkowane nóżki i szybko się przemieszcza, warto skontaktować się z ekspertami. - Potencjalnego kleszcza można też wysłać do laboratorium, na Wydział Biologii. My go zbadamy, ustalimy dokładnie, co to za gatunek, a później zostanie on poddany analizom molekularnym i filogenetycznym, żeby sprawdzić, czy był czymś zarażony - dodała specjalistka.

Na razie koordynatorzy akcji otrzymali ok. 100 zgłoszeń. Pomogą one w tworzeniu internetowej mapy, którą znaleźć można na stronie "Narodowego Kleszczobrania".

Wystawa "W drodze na Plac" - zobacz zdjęcia:

Sezon na kleszcze.Jak bezpieczne wyjąć kleszcza?