- Wiem, że istnieją przepisy, które zabraniają zamieszkiwania w biurze. Ale są też takie, które zabraniają bombardowania ukraińskich miast, a Putin się nimi nie przejmuje - mówi lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, były poseł Piotr Ikonowicz. O co chodzi?
Ikonowicz pomaga uchodźcom
W trzypokojowym lokalu partyjnym przy ul. Elektoralnej 26 od wielu lat działa Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, pomagająca osobom zagrożonym eksmisją. Jak wyjaśnia Ikonowicz, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wolontariusze przez kilka tygodni remontowali i przystosowywali biuro do potrzeb uchodźców. Gdy lokal był gotowy do zamieszkania, jedna z działaczek spotkała na ulicy Ukrainkę Marinę, która z trójką nastoletnich dzieci nie miała gdzie mieszkać.
- Ludzie nie chcą wynajmować mieszkań matkom z dziećmi, bo boją się, że nie będą mogli ich później eksmitować - przypomina Ikonowicz.
Marina błąkała się po warszawskich ulicach z informacją, że szuka jakiegokolwiek dachu nad głową. Po interwencji RSS cała czwórka wprowadziła się do budynku przy ul. Elektoralnej, a Ikonowicz i jego wolontariusze przenieśli się do jednego pokoju.
- Teraz miasto grozi nam, że jak matka z dziećmi, która uciekła przed rosyjskimi bombami z Mikołajowa, się nie wyprowadzi, to nam odbiorą biuro, które wynajmujemy od Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Dzielnicy Wola - mówi Ikonowicz.
Lokal nie spełnia warunków
Portal eska.pl dotarł do pisma, które Ruch Sprawiedliwości Społecznej otrzymał od Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Wola. Wicedyrektor Leszek Popłoński informuje w nim, że lokal przy ul. Elektoralnej został wynajęty przez samorząd na potrzeby partii politycznej i nie spełnia formalnych wymagań dotyczących pomieszczeń przeznaczonych do mieszkania.
- Lokal mieszkalny musi spełniać odpowiednie warunki techniczne, określone w przepisach prawa. Na warunki bezpiecznego użytkowania składają się w szczególności: warunki pożarowe, powodziowe, pracy, zdrowotne, higieniczno-sanitarne, ochrony środowiska - wylicza wicedyrektor ZGN Wola.
Uchodźcy mieszkają w biurze
- Lokal przy ul. Elektoralnej 26 jest wykorzystywany przez najemcę niezgodnie z jego przeznaczeniem, dlatego został on pouczony o tym, co powinien zrobić, by zapewnić przebywającym tam osobom bezpieczeństwo, między innymi w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego czy higieniczno-sanitarnego - dodaje Krzysztof Strzałkowski, burmistrz dzielnicy Wola.
Samorządowiec przypomina, że na terenie dzielnicy zapewnione zostały miejsca noclegowe dla uchodźców w dwóch biurowcach: opuszczonym wieżowcu Ilmet przy rondzie ONZ oraz budynku Atrium na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i ul. Grzybowskiej. Zapewnia, że znalazłoby się tam miejsce dla Mariny i jej dzieci.
- Właśnie uzyskaliśmy w innej komórce miejskiej zgodę na przerobienie łazienki tak, żeby był w niej prysznic. Gromadzimy środki, mamy już fachowców, którzy podjęli się dokonać tego remontu w czynie społecznym. Dla nas Marina i jej dwie córki i syn to nie tylko uchodźcy, ale i przyjaciele. A przyjaciół nie opuszcza się w biedzie. Nie widzę powodu, żeby warszawski samorząd kontynuował dzieło rozpoczęte przez rosyjskiego okupanta. Dzieło krzywdzenia tej rodziny. Te miejsca przypominają obozy dla uchodźców. Zbiorowe sale, zero prywatności. Jak w takich warunkach miałyby mieszkać straumatyzowane nastolatki? To skandaliczna propozycja - uważa Ikonowicz.
ZOBACZ TAKŻE
- Interwencja policjantów wywołała skandal. Sypały się wyzwiska, groźby i wulgaryzmy
- Wyroki NSA w sprawie reprywatyzacji. Była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz komentuje
- Rodzice chorych na SMA protestowali przed Sejmem. "Wszystkie dzieci zasługują na terapię"