Spis treści
- Wypędzanie ludności z miasta po Powstaniu Warszawskim
- Wyburzanie Warszawy 1944
- Robinsonowie warszawscy - kim byli?
- Warunki życia Robinsonów warszawskich
Wypędzanie ludności z miasta po Powstaniu Warszawskim
Po kapitulacji Powstania Warszawskiego Niemcy na nowo odzyskali kontrolę nad miastem. Nie zamierzali jednak wracać do stanu sprzed polskiego zrywu. Ich celem było zniszczenie stolicy przedwojennej Polski - miała być to niejako zemsta za bohaterskie powstanie wywołane przez Polaków.
Aby zrealizować swój szatański plan Niemcy zaczęli oczyszczać miasto z ludności. Odbywało się poprzez wypędzanie warszawiaków pozostałych wśród ruin zniszczonego miasta. A była to niebagatelna liczba - szacuje się, że na terenie miasta - głównie opanowanego przez powstańców Śródmieścia - do końca zrywu pozostało aż 200 tysięcy cywilów! Wszyscy oni dostali rozkaz opuszczenia stolicy wraz z uczestnikami zrywu.
Proces stopniowego wypędzania Polaków z ich miasta trwał do 24 października - wówczas stolicę opuścił personel i pacjenci Szpitala Zakaźnego św. Stanisława przy ul. Wolskiej, a także ostatni działacze PCK. Warszawa stała się niemal kompletnie opustoszała - poza Niemcami nie miało prawa być tu już nikogo.
25 października 1944 roku zaczął obowiązywać rozkaz zabraniający osobom cywilnym przebywania na terenie Warszawy.
Wyburzanie Warszawy 1944
Na tym jednak Niemcy nie poprzestali - kolejnym aktem była operacja wyburzania opustoszałego miasta. Stopniowo, budynek po budynku, niemieccy żołnierze wyburzali polską stolicę. W ten sposób bezpowrotnie utracono liczne zabytki architektoniczne.
Wraz z wyburzaniem trwała również masowa grabież majątku pozostawionego w opustoszałym mieście - szacuje się, że do wywozu zrabowanych w Warszawie dóbr, Niemcy wykorzystali łącznie 1000 pociągów złożonych z aż 45 000 wagonów!
Między październikiem 1944, a styczniem 1945 niemieckie oddziały niszczycielskie zlikwidowały - wedle szacunków - około 30% przedwojennej zabudowy lewobrzeżnej Warszawy. Liczba ta uzupełnia i tak już ogromne straty pozostałe po walkach powstańczych. W efekcie na miejscu polskiej stolicy pojawiło się gigantyczne morze ruin.
Burzenie Warszawy było dokumentowane przez specjalną grupę fotografów, jak również ekipy filmowe . Specjalny album zawierający zdjęcia burzonego i palonego miasta miał zostać osobiście ofiarowany Hitlerowi.
Wśród zniszczonych zabytków Warszawy były m.in.:
- Zamek Królewski
- Bazylika archikatedralna św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście,
- pomnik księcia Józefa Poniatowskiego,
- Pałac Saski,
- kościół św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży,
- Kościół Najświętszego Zbawiciela na placu Zbawiciela,
- Pałac Łazienkowski,
- Pałac Brühla,
- pomnik Lotnika.
Przybliżona ilość gruzów pokrywających Warszawę w 1945 oszacowana została na 20 milionów metrów sześciennych.
Robinsonowie warszawscy - kim byli?
Choć może to się wydawać nieprawdopodobne, w tych arcytrudnych warunkach żyła nadal w Warszawie grupa osób, która wbrew rozkazowi nie zdecydowała się opuścić miasta i pozostała w stolicy. Trudno oszacowań łączną liczbę tych osób, ale przyjęło się, że było to co najmniej kilkuset Polaków i Żydów. Prawdopodobnie było to od około 400 do 1000 ukrywających się w różnych miejscach miasta ludzi. Dla porównania - przed Powstaniem w mieście żyło około milion ludzi!
Część z nich z uwagi na starość czy kalectwo nie była w stanie opuścić miasta, znaczna część jednak po prostu nie chciała wykonać rozkazu hitlerowców i zdecydowała się pozostać w swym mieście. Przyjęło się nazywać ich Robinsonami warszawskimi.
Najsłynniejszym Robinsonem był niewątpliwie wybitny polski pianista żydowskiego pochodzenia - Władysław Szpilman. Spisał on swoje wspomnienia z okresu wojny, a także wyburzania Warszawy w słynnej książce "Pianista". Na podstawie tego wstrząsającego materiału powstał w 2002 roku film Pianista w reżyserii Romana Polańskiego. Film zdobył m.in. Złotą Palmę dla najlepszego filmu na Festiwalu Filmowym w Cannes i trzy Oscary.
Warunki życia Robinsonów warszawskich
Robinsonowie warszawscy musieli się mierzyć ze skrajnie ekstremalną sytuacją. Schronienie dawały im strychy lub piwnice zrujnowanych budynków (ukrywanie się w budynkach, które ocalały było bardzo niebezpieczne, bo w każdej chwili mogły pojawić się niemieckie ekipy wyburzeniowe). Były to oczywiście obiekty grożące zawaleniem, a więc w każdej chwili życie Robinsonów było zagrożone.
W opustoszałym mieście bardzo trudno było o jakiekolwiek jedzenie - pozostawało szukanie zapasów porzuconych przez ludzi uciekających z Warszawy. W dodatku każde wyjście na ulicę groziło przyłapaniem przez niemieckie patrole i - w konsekwencji - śmiercią. Obszar miasta stopniowo był też zaminowywany, a więc każdy "spacer" po ulicy mógł się zakończyć tragicznie.
Na domiar złego nadeszły ponure, chłodne miesiące jesienne - zatem nawet pogoda nie sprzyjała przebywającym w ruinach zniszczonego miasta.
Na szczęście Niemcy nie zdążyli dokończyć swego planu wyburzenia Warszawy - w styczniu 1945 roku sami musieli uciekać przed nacierającą z drugiej strony Wisły Armią Czerwoną. Ta "wyzwoliła" gruzy Warszawy i ukrytą pośród nich garstkę Robinsonów 17 stycznia 1945.
Wejścia do kanałów w powstaniu warszawskim. Galeria zdjęć - obecny stan: