"Mińska 33 żąda centralnego ogrzewania"
Rusza sezon grzewczy, a prawie 20 proc. mieszkańców stolicy wciąż nie ma centralnego ogrzewania. Mieszkańcy Mińskiej 33 żądają centralnego ogrzewania od lat, spotkania z urzędnikami nic nie dały, a w sezonie grzewczym płacą za prąd tysiące złotych. - XXI wiek, a my prądem się ogrzewamy. Chcemy, żeby było centralne. Ale już nie wierzę, że coś się zmieni. Obiecują nam to od lat. Płacimy z mężem za prąd 600 złotych, czasem tysiąc. Zależy jak zima jest - mówią mieszkańcy kamienicy przy Mińskiej.
Miasto pomaga, ale nie wszyscy mogą liczyć na pomoc
- Miasto kamienicy do centralnego ogrzewania podłączyć nie może, jeśli jej status prawny nie jest uregulowany - tłumaczy Michał Szweycer z urzędu na Pradze-Południe i dodaje, że na Pradze jest kilkadziesiąt lokali, które są objęte roszczeniami lub nie są w zasobie miasta.
Warszawa kontynuuje projekt "Ciepło sieciowe w budynkach komunalnych". W zeszłym roku miasto podłączyło do centralnego ogrzewania 64 nieruchomości na Pradze-Południe i Pradze-Północ. W latach 2020-2022 podłączy do sieci kolejnych ponad 1,2 tys. lokali w 74 budynkach. Przeznaczyło na to prawie 30 mln złotych. Wyjątkiem pozostają stare kamienice z roszczeniami. W nich mieszkańcy z ogrzewaniem muszą radzić sobie sami.