- Obywatele Afganistanu niedawno ewakuowani do Polski zatruli się grzybami znalezionymi na terenie ośrodka. Są to cztery dorosłe osoby. Jedna z nich została już wypisana ze szpitala, trzy pozostały są hospitalizowane. Sytuacja wstrząsająca i smutna dla nas wszystkich - mówi nam rzecznik urzędu ds. cudzoziemców Jakub Dudziak.
Jak dodaje, ośrodek jest otwarty, a więc jego lokatorzy mogą wychodzić z pomieszczeń chociażby na spacer. - Wydarzenie miało miejsce podczas kwarantanny opuścili budynek i najprawdopodobniej gdzieś w pobliżu, na terenie ośrodka znaleźli te grzyby.
Dwóch chłopców walczy o życie
Z kolei w Centrum Zdrowia Dziecka o życie walczą dwaj kilkuletni afgańscy chłopcy z ośrodka w Dębaku zatruci muchomorami sromotnikowymi. Ich stan jest krytyczny, tylko jeden ma szanse na przeszczep. Młodszy z chłopców, pięciolatek z powodu uszkodzenia mózgu nie może przejść przeszczepu wątroby. W szpitalu tym jest też 17-letnia Afganka, której stan jest stabilny.
Po ewakuacji afgańskich współpracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskiej dyplomacji pod opieką Urzędu do Spraw Cudzoziemców znajduje się 1021 obywateli Afganistanu. Afgańczycy przebywają w ośrodkach dla cudzoziemców oraz w placówkach wojewodów wyznaczonych do odbycia kwarantanny, na którą trafiają po wjeździe do Polski. W ośrodkach mają zapewnione zakwaterowanie, wyżywienie, środki higieny osobistej, pomoc medyczną, psychologiczną oraz rzeczową (ubrania, zabawki dla dzieci itp.).
Urząd do Spraw Cudzoziemców zapowiedział w poniedziałek, że pracownicy wszystkich ośrodków uczulą Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia, zaś rodziny tych, którzy ulegli zatruciu i przebywają w szpitalu, będą mogły skorzystać z opieki psychologicznej.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!