Odpowiedź na lukę w systemie
Fundacja "po DRUGIE" działa na terenie Warszawy już od 11 lat. W tym czasie jej pracownicy przekonali się, że bezdomność nie ma wieku. Często przychodziły do nich osoby, które dopiero co osiągnęły pełnoletniość. Były to osoby, które opuściły dom dziecka lub były w pieczy zastępczej, ale nie tylko.
- Coraz częściej przychodzą do nas osoby, które wychowywały się w rodzinach, ale w tych rodzinach nie było dobrze. Była przemoc, były uzależnienia. Gdzieś problemy dotyczące młodych ludzi z tych rodzin nie zostały wychwycone - mówi Agnieszka Sikora z Fundacji "po DRUGIE".
Fundacja od 2015 roku prowadzi mieszkania treningowe dla młodzieży, ale miejsc w tych mieszkaniach brakuje.
- Miejscem dla takich ludzi nie jest noclegownia czy schronisko. A takie miejsca oferuje im nasz system. To nie są dobre miejsca dla kogoś, kto ma 18, 19 czy 20 lat i potrzebuje mamy, taty i odrobiny ciepła - dodaje Sikora.
Tak narodziła się idea domu dla młodych bezdomnych osób. Został on sfinansowany całkowicie ze środków prywatnych. Mieszka w nim siedem osób, a docelowo może na stałe przebywać tu nawet 15 osób.
Jak funkcjonuje dom dla młodych bezdomnych?
Pierwszą potrzebą młodych bezdomnych jest znalezienie własnego miejsca. I takim miejscem jest dom w Warszawie. Każdy może tu przyjść i zobaczyć, jak takie mieszkanie wygląda. Sami mieszkańcy mają je traktować jak swój dom, uczestniczyć w jego codziennym życiu i do niego wracać.
- W tym domu pracuje opiekun. Zakwaterowana młodzież traktuje to miejsce jak swój dom. Obowiązują w nim zasady. Chcemy, żeby młodzież uczyła się w nim pod okiem opiekunów rzeczy, których nie potrafi. Czasem chodzi o prozaiczne rzeczy, jak ugotować zupę czy wstawić pranie. Często dotyczy to też tego, że nie warto spać do 14.00, bo czas przepływa nam między palcami - dodaje Agnieszka Sikora z Fundacji "po DRUGIE".
Działalność domu dla młodych można wesprzeć. Może to być przelew dla fundacji, ale mogą to też być dowolne warsztaty zorganizowane bezpłatnie dla mieszkańców tego miejsca. Można ich choćby nauczyć, jak się robi dżemy, kisi ogórki, opowiedzieć o czymś. Myli się jednak ten, kto myśli, że mieszkańcy domu żyją w nim za darmo. Każdy docelowo ma pójść do pracy, choć nie musi tego robić od razu.
- Gdy do nas przychodzi nowy człowiek, to on nie idzie od razu do pracy. On musi poczuć się bezpieczny. Jeżeli żył na ulicy jakiś czas, to naprawdę musi wypocząć, jeśli jakiś czas mieszkał, np. w piwnicy. Przez pewien czas część naszej młodzieży nie będzie miała funduszy, by się utrzymać. Ale my jesteśmy po to, żeby pomagać do tego dążyć. Czasami pierwsza wypłata jest po czterech czy pięciu miesiącach. A nie wyobrażam sobie, żeby nasi mieszkańcy chodzili głodni - mówi Agnieszka Sikora.
Fundusze potrzebne są też na tak doraźne kwestie, jak wizyta u dentysty czy okulary. Dom jest też cały czas w trakcie wyposażania. Informacje o bieżących potrzebach znajdziecie na profilu fundacji "po DRUGIE" na Facebooku.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!