zdjęcia

Matteo Brunetti wybrał najlepsze pączki w Warszawie. Odwiedziliśmy Bakery

Najlepsze pączki w Warszawie? Mieszkańcy najczęściej wskazują na Cukiernię Pawłowicz i Pracownię "Zagoździński". Ale w Tłusty czwartek 2024 długa kolejka może ustawić się także przed lokalami Bakery, bo według Matteo Brunettiego, znanego m.in. z programu MasterChef, to właśnie tam produkowane są najlepsze pączki. Odwiedziliśmy Bakery w Elektrowni Powiśle. Nie tylko spróbowaliśmy wypieków, ale i rozmawialiśmy ze współwłaścicielem, który zdradził nam sekret wyjątkowych pączków, a także opowiedział o biznesie.

Tłusty czwartek. Najlepsze pączki w Warszawie

Matteo Brunetti, kucharz i krytyk kulinarny, spróbował pączków z 22 warszawskich cukierni i piekarni - zarówno z sieciówek, takich jak Putka czy Lubaszka, ale i topowych miejsc, jak choćby Słodki Słony (prowadzony przez Larę Gessler) czy Stary Dom. Jego werdykt jest jednoznaczny, najlepsze pączki są w Bakery. - Bardzo dobre! Takiego pączka pistacjowego nigdy w życiu nie jadłem. To wyższe cukiernictwo, przepyszne! - przyznał Brunetti na filmie na YouTube. Ocenił on pączki z Bakery na 9/10, bo "ideały nie istnieją". Jako drugie najlepsze pączki ocenił te od Gessler (8,5/10). Słynna Pracownia Zagoździński otrzymała ocenę 4,5/10.

Bakery. Współwłaściciel zdradził nam sekretny skład pączków i opowiedział o biznesie

- W każdym naszym punkcie (Wilanów, Browary Warszawskie, Elektrownia Powiśle) zatrudniamy rzemieślników i czeladników, bo produkujemy na miejscu - zaznacza w rozmowie z eska.pl Michał Paleta, współwłaściciel Bakery i autor przepisu na pączki.

Bakery w Elektrowni Powiśle działa w klimacie włoskim, w Browarach - francuskim, a Wilanów to polski koncept. Oprócz słodkich wypieków można tam kupić pieczywo, kanapki, a także wypić kawę.

- Rynek warszawski jest coraz bardziej konkurencyjny, goście mają większą świadomość, czym jest produkt rzemieślniczy i częściej go wybierają - zauważa i jednocześnie deklaruje: Wychodzę z założenia, żeby nie patrzeć na innych, nie porównywać się i robić dobrze swoje, a rezultaty w końcu przyjdą.

- Wiemy, że robimy dobre pączki - odpowiada, pytany o ranking Matteo Brunettiego. - Wszystko przygotowujemy sami. Staramy się testować różne rozwiązania, modyfikujemy nasze receptury. Stawiamy na najlepsze produkty - dżem malinowy do konfitury różano-malinowej robimy sami, współpracujemy także z polską firmą, która produkuje płatki róży w cukrze. Jeśli chodzi o ciasto, na które składa się polska i włoska mąka, to przygotowanie sprowadza się do filozofii wszystkich naszych produktów, czyli wolnej fermentacji. Nie spieszymy się z niczym, nawet, jeśli pączki mają rosnąć w lodówce 12 godzin, to tyle rosną. Nasze ciasto, w porównaniu do tego, które robiły babcie, jest bardziej wilgotne. I nie chodzi tu o płyn typu żółtko, ale masło i mleko. Z takim ciastem ciężej się pracuje, bo jest bardzo nawodnione, ale dzięki temu pączek jest dłużej świeży. Do naszych pączków dodajemy świeżo startej skórki pomarańczy - wyjaśnia.

Pączki z Bakery wyróżnia smak i wygląd, mają bardzo dużo nadzienia, z łatwością można je odróżnić od pączków ze zwykłych, sieciowych piekarni. W zależności od nadzienia kosztują 13-14 złotych.