w warszawie

Mieszkańcy Osiedla Przyjaźń w Warszawie wyszli na ulicę. Czują się oszukani

2024-08-07 10:39

W poniedziałek odbył się protest mieszkańców Osiedla Przyjaźń. Sytuacja demonstrujących jest bardzo niepewna, gdyż 10 sierpnia kończą się umowy studentów zamieszkująch tamtejsze akademiki. Rzeczniczka ratusza odniosła się do tej sytuacji.

Osiedle Przyjaźń to nie tylko miejsce z akademikami i domami, ale również przestrzeń do terapii, wypoczynku oraz centrum, gdzie ludzie od dziesięcioleci pielęgnują silne więzi sąsiedzkie i budują wspólnotę.

Protest mieszkańców Osiedla Przyjaźń. Postulaty i obecna sytuacja lokatorów

5 sierpnia pod warszawskim ratuszem odbył się protest mieszkańców Osiedla Przyjaźń. Organizatorzy demonstracji podkreślali, że "jednemu z najbardziej unikatowych miejsc na mapie Warszawy grozi likwidacja, a setki osób tracą właśnie dom". Mieszkańcy Przyjaźni domagają się konkretnej odpowiedzi na temat przyszłości osiedla.

Podkreślono, że umowy studentów kończą się 10 sierpnia, a po tym dniu przyszłość osiedla pozostaje niepewna. -10.08 miasto każe wyprowadzić się z domów studentom, studentkom, migrantom i migrantkom, osobom bardziej zamożnym i osobom, dla których właśnie to Osiedle jest jedynym, co chroni ich przed popadnięciem w kryzys bezdomności. Ludziom mieszkającym tutaj od miesięcy, lat lub dekad. Rodzinom z dziećmi, ludziom prowadzącym lokalne biznesy - wszystkim wypowiadane są umowy. Duża część z tych osób dowiaduje się o tym w zbyt późny i nieprawidłowy sposób. Ludziom nie są oferowane lokale zastępcze – napisano w zapowiedzi wydarzenia.

Osiedla Przyjaźń nie zgadza się na:

  • gentryfikację, na drożejące czynsze, na pogarszające się warunki mieszkaniowe,
  • eksmisję mieszkańców,
  • niemówienie prawdy lokatorom domków,
  • likwidację osiedla.

Jakie będą dalsze losy Osiedla Przyjaźń? Rzeczniczka stołecznego ratusza komentuje tę sprawę

Nie wszyscy mieszkańcy Osiedla Przyjaźń dysponują dokumentami uprawniającymi ich do zamieszkania tam. Potwierdza to Monika Beuth, rzeczniczka urzędu miasta, w rozmowie z "TOK FM". Według zapewnień stołecznego ratusza, około 200 osób posiada umowy na czas nieokreślony, które będą honorowane przez urzędników. - Mamy około 140 osób, z którymi podpisujemy umowy na rok i te umowy będą potem analizowane, ale jest też około 100 osób, które w żaden sposób nie są otwarte na współpracę z nami. Nie chcą nam pokazać żadnych dokumentów - wyjaśnia w "Tok FM" rzeczniczka ratusza Beuth.