Zawieszone szkolne linie, brak nocnych kursów metra w weekendy i rzadziej kursujące autobusy. To tylko część zmian, które zaszły w Warszawie w wyniku pandemii. Ograniczenia, zamknięte szkoły i praca zdalna sprawiły, że pasażerów w komunikacji miejskiej jest o 60% mniej niż w roku ubiegłym. Podczas wiosennego lockdownu, zdarzało się, że z transportu publicznego w Warszawie korzystało jedynie 12% pasażerów. W wakacje doszło do tymczasowej poprawy, ale w listopadzie, m.in. przez zamknięcie szkół i drastyczny spadek wpływów z biletów, Warszawa zawiesiła nocne kursy metra w weekendy oraz szkolne linie autobusowe. Zawieszone zostały też późno wieczorne kursy linii tramwajowej nr 9.
- To trudny rok dla warszawskiego transportu publicznego. Szacujemy, że wpływy z biletów na koniec roku będą o 35% niższe w porównaniu z poprzednim rokiem. Mamy w tej chwili około 40-42% pasażerów w komunikacji miejskiej, porównując z tym samym okresem w ubiegłym roku - mówi Tomasz Kunert, rzecznik stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego.