Działanie wbrew prawu?
Organizacja „PAŃSTWOMIASTO" już w marcu zorganizowała schronienie dla uciekających przed wojną we współpracy z Osiedlem Jazdów. Teraz władze dzielnicy wezwały najemcę do skończenia prowadzenia tej działalności. Jak się okazuje, według umowy zawartej z władzami Śródmieścia, obiekt miał być przeznaczony na działalność społeczno-kulturalną.
- Reagowanie na kryzys uchodźczy i humanitarny, jest absolutnie i naturalnie jednym z przejawów działalności społecznej. Jest narracja, że ten lokal jest ruiną, jest niebezpieczny, uchodźcy mogą się w nim pozabijać i stąd jest cała sprawa - mówi Wiktor Jędrzejewski ze stowarzyszenia PAŃSTWOMIASTO.
Polecany artykuł: Licznik w centrum pokazuje nie tylko poziom zadłużenia. Warszawa nadal walczy z kopciuchami
Śródmieście tłumaczy
Budynek miał się nie nadawać do użytku nawet w marcu, kiedy wybuchła pandemia i wyznaczane były punkty pomocy. Władze nie wiedzą, ilu Ukraińców aktualnie przebywa w tym ośrodku. Trwają rozmowy.
- My doceniamy chęć pomocy naszym gościom z Ukrainy. Jeżeli lokal jest przeznaczony na działalność kulturalną, a dowiadujemy się, że jest tam prowadzony hostel, budzi to nasze zaniepokojenie i chcemy to wyjaśnić. Jesteśmy w kontakcie z najemcą. Mamy umówione spotkanie, żeby poszukać rozwiązania - komentuje rzecznik Śródmieścia, Paweł Siedlecki.
Spotkanie ma odbyć się w piątek. Urząd zapewnia, że nikt uciekający przed wojną nie pozostanie bez pomocy miasta. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, umowa może zostać rozwiązana.