Warszawiacy często nadają miejscom w stolicy swoje własne, odrębne od oficjalnych, nazwy, które przyjmują się do języka tak mocno, że czasami na stałe zastępują te urzędnicze w mowie potocznej. Właśnie to zjawisko pod lupę wzięło Obserwatorium Językowe UW w swoim konkursie „Mapa warszawskich nazw”, który został zorganizowany pod patronatem honorowym Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy. Konkurs został podzielony na trzy kategorie.
Zgłaszający mieli za zadanie wskazanie nazwy identyfikującej dowolny obiekt w stolicy, który nie pozostawia ich obojętnymi i wywołuje emocje, a następnie uzasadnić go. Tytuł "Warszawska Nazwa Roku 2023” wygrały nazwy, które zostały zgłoszone najwięcej razy. Osoby zgłaszające, których propozycje zostały wybrane zostały z kolei uhonorowane tytułem „Nazwomistrz Warszawski 2023”. Łącznie do organizatorów konkursu wpłynęło 130 zgłoszeń, z czego trzynaście odnosiło się do nazw oficjalnych (współczesnych i dawnych), a 117 – do nazw nieoficjalnych.
Najpopularniejsze nazwy potoczne na miejsca w Warszawie
W kategorii „Najpopularniejsza nazwa” zwyciężyło pięć nazw. Otrzymują one tytuł „Warszawska Nazwa Roku 2023”:
- I miejsce (ex aequo): (Warszawski) Hongkong (osiedle Bliska Wola, okolice ul. Kasprzaka 29), Galmok (Galeria Mokotów),
- II miejsce (ex aequo): Isengard (rondo Daszyńskiego i znajdujące się w jego okolicy biurowce), Wyciskarka (do Cytryn) (Świątynia Opatrzności Bożej), Serek (Bielański) (teren przy rozwidleniu ulic Marymonckiej i S. Żeromskiego, przy stacji metra Słodowiec).
Najciekawsze nazwy potoczne na miejsca w Warszawie
W kategorii „Najciekawszy opis nazwy” zwyciężyły trzy opisy:
- I miejsce – opis nazwy Plac Zbawienia (identyfikującej plac Zbawiciela), zgłoszony przez dr. Dariusza Maciaka ze Studium Europy Wschodniej UW, który otrzymuje tytuł „Nazwomistrz Warszawski 2023”,
Zwycięski opis: "Określenie Plac Zbawienia pochodzi z czasów schyłkowej komuny, gdy znajdował się tu sklep z alkoholem, czynny po zamknięciu wszystkich (lub niemal wszystkich) sklepów monopolowych i zwykłych z działem alkoholi. Slangowe określenie nie było całkowicie zgodne ze znaczeniem słowa „zbawienie”, choć mu bliskie, gdyż udany zakup był wielką łaską dla spragnionych mocnych trunków. Lokalizacja sklepu – między Mokotowską i Nowowiejską, I piętro. Godziny zamknięcia zmieniały się (od 22.00 do – chyba – 24.00). Im później, tym kolejka do stoiska dłuższa i nerwowa, i oczywiście bardziej pijana. Ale były też na samym placu interesiki, gdzie zakup możliwy był ekspresowo – na samym placu spod płaszcza albo od kwiaciarek rozsiadłych na chodniku. W tym ostatnim przypadku otrzymywało się wódkę w postaci rzadko w PRL-u, nawet w knajpach, spotykaną. Butelki były bowiem ukrywane w wiadrach z kwiatami, wypełnionych wodą, zimną… Gdy sklep zamykano, prywatne biznesiki działały nadal. Ceny nielegalnego alkoholu rosły z upływem godzin. Póki sklep był czynny, były bardzo umiarkowane, ale podwyższane im bliżej było do zamknięcia sklepu uspołecznionego. Po jego zamknięciu gwałtownie wzrastały. Obecnie określenie placu w tej formie używane jest niekiedy przez ludzi pamiętających komunę … i Plac Zbawienia".
- II miejsce – opis nazwy ul. Krzywopoboczna, zgłoszony przez pana Michała A. Kucharskiego,
Opis: "Ulica to ulica i sławy nie żąda, a jednak w zapomnieniu swoim biedna być może. Można więc jednej uronić współczucia, zwłaszcza takiej małej, schowanej pod dwiema warstwami cienia – przytłumionej przez zgiełk trasy W-Z, a i nawet tłamszonej przez turkocik z sennej ulicy Bocznej. Bo ta jest jeszcze boczniejsza. Poboczniejsza. Więcej – choć prosta – to w oczach nieprzejednanych Krzywopoboczna. Spiętrzona w niej zatem niełaska – i w nazwie, i w umiejscowieniu – motywuje, by choć raz daną dróżkę wyróżnić i jej ulżyć w cierpieniu"
- III miejsce – opis nazwy Warszawski Hongkong (identyfikującej osiedle Bliska Wola, okolice ul. Kasprzaka 29), zgłoszony przez panią Aleksandrę Kurczewską.
Opis: "Nazwą, która budzi we mnie złość i smutek jednocześnie, nieważne ile razy ją słyszę, jest „Warszawski Hongkong” (potoczna nazwa osiedla Bliska Tower na Woli). Nie chodzi o samą nazwę, którą akurat uważam za bardzo trafioną, ale o to co ona sobą reprezentuje. „Warszawski Hongkong” to ucieleśnienie tego, co najgorsze we współczesnej deweloperce, skupienie jak w soczewce wszystkich jej patologii. Wyrazem tego, że ludzie w tym kraju według deweloperów nie zasługują na godne życie, a bytowanie w klitkach bez światła i z widokiem na sąsiadów".
Mniej znane potoczne nazwy na miejsca w Warszawie
W kategorii „Moja warszawska nazwa” zwyciężyły cztery nazwy:
- I miejsce (ex aequo): Pralka (identyfikująca parking P+R przy al. Krakowskiej), zgłoszona przez pana Łukasza Fyałkowskiego, który otrzymuje tytuł „Nazwomistrz Warszawski 2023”, Rio Grande (identyfikująca Potok Służewiecki), zgłoszona przez pana Damiana Maruszaka, który otrzymuje tytuł „Nazwomistrz Warszawski 2023”,
- II miejsce – Piździplac (identyfikująca rozległy plac przed budynkiem Wydziału Biologii SGGW od strony Wydziału Leśnego), zgłoszona przez panią Katarzynę Lipkę,
- III miejsce – Halinka (identyfikująca Halę Mirowską), zgłoszona przez pana Macieja Kozłowskiego.
Warszawiacy najczęściej zgłaszali następujące nazwy: (Warszawski) Hongkong (osiedle Bliska Wola, okolice ul. Kasprzaka 29) – cztery wskazania, Galmok (Galeria Mokotów) – cztery wskazania, Isengard (rondo Daszyńskiego i znajdujące się w jego okolicy biurowce) – trzy wskazania, Wyciskarka (do Cytryn) (Świątynia Opatrzności Bożej) – trzy wskazania, Serek (Bielański) (teren przy rozwidleniu ulic Marymonckiej i S. Żeromskiego, przy stacji metra Słodowiec) – trzy wskazania.
Nazwy potoczne na miejsca w Warszawie - te znają nieliczni
Kapituła konkursu wyróżniła również nazwy, które są używane przez mniejsze społeczności. W tej kategorii pierwsze miejsce zajęło Rio Grande, czyli potoczna nazwa Potoku Służewieckiego. Na drugim miejscu znalazł się Piździplac - tak studenci Wydziału Biologii SGGW określają plac przy budynkiem wydziału, który charakteryzuje się wyjątkowo wietrznym mikroklimatem.
Tak mówią warszawiacy na miejsca w stolicy - najciekawsze potoczny nazwy
Kapituła konkursu wyróżniła także inne propozycje zgłoszone przez mieszkańców Warszawy: Copy-paste (rząd identycznych kamienic przy ul. Magiera), Wyciskarka (Świątynia Opatrzności Bożej), Kabina Prysznicowa (biurowiec przy Al. Jerozolimskich 123A), Frytki (Pomnik Chwała Saperom, Jajko (skwer przy ul. Wyspiańskiego), Jajo (park Młociński – ze względu na kształt głównej ścieżki spacerowej), rondo Babka (rondo Zgrupowania AK „Radosław”, Klucz Wiolinowy (osiedle Renesansowa, którego uliczki zawijają się jak klucz wiolinowy), Serek (Bielański) (plac nad stacją metra Słodowiec, mający kształt kawałka sera), Titanic (budynek przy ul. Kasprzaka 31, mający monumentalne rozmiary oraz bryłę przypominającą dziób statku), Alkatraz (akademiki PW przy pl. Narutowicza wywołujące – ze względu na swój monumentalny wygląd i przeludnienie – skojarzenia z więzieniem), Malbork (Kościół pw. Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie, budzący skojarzenia z zamkiem krzyżackim), pomnik Matki Alkoholika (wyburzony już pomnik Partyzantom Bojownikom o Polskę Ludową, który stał przy ul. Smolnej), Pięć Piw Proszę (pomnik Kościuszkowców).
Wyróżniono również nazwy będące przekształceniem tych oficjalnych: Galmok (Galeria Mokotów), Toporki (Siekierki), Pekin (Pałac Kultury i Nauki), plac Naruto (plac Narutowicza), Ma rymont (Marymont), Esgieh (SGH), Skaryszak (Park Skaryszewski), Lodowiec (okolice stacji metra Słodowiec, nazwa powstała w wyniku „pomyłki” słownika w telefonie), Macierówka (Macierowe Bagno), Kic (akademiki przy ul. Kickiego), rondo Radka (rondo Zgrupowania AK „Radosław”; nazwa być może nawiązuje też do utrwalonej nieoficjalnej rondo Babka), Halinka (Hala Mirowska), Dziurus (Ursus), Starynki (szpital ginekologiczno-położniczy przy pl. Starynkiewicza). A także te nawiązujące do nazw już istniejących, jak Isengard (centrum biurowo-korporacyjne przy rondzie Daszyńskiego, nawiązanie do Mordoru).
W tych miejscach w Warszawie kręcono serial "Ślepnąc od świateł"