Nie ma pieniędzy na Veturilo
Umowa na system Veturilo dobiega końca, a plany na zdobycie nowego operatora zostały pokrzyżowane przez pandemię.Wprawdzie udało się znaleźć firmę, która dostarczy nowe rowery, ale nie udało się znaleźć dodatkowych pieniędzy w budżeciemiasta.
- Mamy bardzo ciężką sytuację finansową miasta. Mowa była o dość dużej kwocie, którą trzeba by było dosypać do budżetu tego systemu, żeby móc rozstrzygnąć przetarg. I miasto zadecydowało, że w tej chwili nie jest w stanie takiej kwoty wygospodarować - tłumaczy Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich.
Dlatego przetarg na kilkuletnią współpracę został przełożony na początek przyszłego roku. -Mamy nadzieję, że te niekorzystne oferty są spowodowane tą niecodzienną sytuacją na rynku. Liczymy na to, że w przyszłym roku oferty będą korzystniejsze - dodaje Pieńkos.
Nie będzie rowerów miejskich od marca?
Wiadomo już, że w tym roku nie uda się podpisać umowy długoterminowej na nowego operatora Veturilo. Miasto pracuje jednak nad rozwiązaniem awaryjnym. Chce znaleźć operatora na najbliższy rok. Miałby dostarczyć rowery już w marcu - czyli na początku sezonu rowerowego. Nie wiadomo jednak, czy uda się znaleźć chętnych. Miasto wciąż czeka na oferty.
- Jeżeli nie uda się podpisać umowy z nowym operatorem to jest takie ryzyko, że roweru miejskiego nie będzie od 1 marca jest. Faktycznie jest takie ryzyko, ale staramy się, żeby do tego nie doszło - tłumaczy Mikołaj Pieńkos.
Czytaj także: Koronawirus w Warszawie: Rowery miejskie do dezynfekcji! [VETURILO]