Tragedia w rodzinie posłanki PO
Kilka dni temu media obiegła informacja o tragicznej śmierci nastoletniego syna jednej z posłanek opozycji (celowo nie podajemy ich danych, aby dodatkowo nie rozgrzebywać tej dramatycznej, prywatnej sprawy - red.). Wcześniej zarówno polityczka, jak i jej dzieci padały ofiarą hejtu.
Media publiczne ujawniły bowiem treść procesu w sprawie pedofilii, której dopuścił się działacz polityczny Krzysztof F., a którego ofiarami mieli paść opisywani nieletni. Mężczyzna został skazany za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim, udzielanie narkotyków małoletniej i usiłowanie udzielenia narkotyków małoletniemu oraz posiadanie znacznej ilości substancji odurzających.
Czytaj również: Oskar Szafarowicz pojawił się pod bramą UW. Mówił o zorganizowanej akcji
Oskar Szafarowicz o posłance i jej dzieciach
Jedną z osób, które aktywnie włączyły się w komentowanie sprawy, gdy ta została ujawniona, był Oskar Szafarowicz. Młodzieżowy działacz Prawa i Sprawiedliwości pisał wprost, że posłanka milczała ws. krzywdy swoich dzieci, ponieważ wyżej postawiła polityczną karierę. Twierdził również, iż to władze PO zmusiły ją do milczenia.
Gdy wkrótce okazało się, że nastoletni syn polityczki nie żyje, w sieci powstała specjalna petycja, której twórcy apelowali o dyscyplinarne usunięcie studenta z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nie ulega wątpliwości, że m.in. ten post, ale i inne w podobnym tonie napisane przez pana Szafarowicza, na co dzień działającego w młodzieżówce Prawa i Sprawiedliwości (a więc publicznie znanego), spotęgowały masowy atak na rodzinę pani posłanki, czego konsekwencją jest śmierć jej syna. Liczne wpisy pana Oskara Szafarowicza o podobnej treści szczególnie oburzają, naruszają zasady etyki prawniczej, którymi przyszły prawnik powinien się kierować w pracy i życiu codziennym - czytamy w treści listu, pod którym zebrano już ponad 10 tys. podpisów.
Do władz UW trafił w sprawie również list otwarty.
Władze Uniwersytetu Warszawskiego odpowiadają
Teraz, pod wpływem społecznej presji, do sprawy odniosły się władze UW. W ich oświadczeniu nie ma co prawda wyszczególnionego imienia i nazwiska Szafarowicza, jednak łatwo wywnioskować, że wystosowany list do społeczności akademickiej dotyczy również jego.
Pismo rozpoczęto od stwierdzenia, że "śmierć każdego człowieka jest bolesnym przeżyciem, ale śmierć człowieka młodego u progu życia jest traumą ogromną". Przekazano również kondolencje rodzinie i najbliższym zmarłego nastolatka.
- W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami dotyczącymi udziału studentów UW w przekazywaniu treści sprzecznych z obowiązującym porządkiem prawnym, etycznym i moralnym oraz szerzeniem mowy nienawiści w mediach społecznościowych, podjęliśmy 4 marca stosowne kroki dla wyjaśnienia tej sprawy, zgodnie z procedurami obowiązującymi na Uniwersytecie Warszawskim - dodano oficjalnie.
Oskar Szafarowicz o oskarżeniach pod swoim adresem
Sam Szafarowicz odniósł się do krytyki jeszcze 4 marca. Jak stwierdził, "nie zwolni tempa: będzie odważnie walczył o zwycięstwo obozu patriotycznego". Przekazał również, że pada ofiarą zmasowanego hejtu, a pogróżki otrzymywać ma również jego rodzina.
Zobacz, jak wyglądała nadzwyczajna sesja Rady Warszawy: