Oszustwo "na BLIK-a"
Policjantka z Bemowa po służbie zwróciła uwagę na podejrzane zachowanie mężczyzny przy bankomacie. - Przez cały czas rozmawiał przez telefon i wbijał w bankomacie kody blik, a po chwili wypłacał pieniądze, które chował w nerwowy sposób w kieszenie spodni - informuje nadkom. Marta Sulowska z Komendy Stołecznej Policji.
Powiadomiono oficera dyżurnego, który wezwał na miejsce załogę policyjną. W podobnym czasie do oficera dyżurnego wpłynęła informacja o oszustwie "na BLIK-a" w powiecie wyszkowskim. Do wypłaty pieniędzy oszukanej kobiety miało dojść właśnie na Bemowie.
Czytaj także: Akt oskarżenia przeciw Bartłomiejowi M. Aktor odpowie przed sądem za gwałty małoletnich
Po 14.00 policjantka z komisariatu Policji na Bemowie po służbie wracała do domu. Jej uwagę zwrócił mężczyzna w kapeluszu na głowie, który na twarzy i nosie miał założoną maseczkę i stał przy bankomacie przy ul. Świetlików. Mężczyzna rozmawiał przez telefon i wbijał w bankomacie kody BLIK, po chwili wypłacał pieniądze, które w nerwowy sposób chował w kieszenie spodni. Policjantka na co dzień pracująca w dochodzeniówce, zaczęła podejrzewać, że coś jest nie tak. Przypuszczała, że mężczyzna prawdopodobnie wypłaca pieniądze pochodzące z przestępstwa. Nie czekając długo, natychmiast poinformowała o tym oficera dyżurnego na Bemowie. Ten słysząc o całej sytuacji, wysłał na miejsce załogę policyjną.
W tym czasie mężczyzna na hulajnodze elektrycznej odjeżdżał z miejsca. Policjantka pobiegła za nim i na bieżąco informowała policjantów o tym, w którym kierunku udał się mężczyzna i gdzie się przemieszcza. W tym samym czasie do dyżurnego wpłynęła informacja o tym, że kobieta z powiatu wyszkowskiego została oszukana na tzw. BLIK-a, a do wypłaty jej pieniędzy miało dojść właśnie w bankomacie przy ul. Świetlików.
Oszust z zarzutami
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu. 29-latek posiadał przy sobie gotówkę w kwocie ponad czterech tysięcy złotych, które zostały zabezpieczone. Policjanci zgromadzili materiał dowodowy. Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa oraz przełamania zabezpieczonego dostępu do konta. Ustalono, że mężczyzna działał w warunkach recydywy. Sąd, na wniosek prokuratora, zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Może za to grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie.