Przed Pałacem Kultury stanęły sztuczne płuca, na których dobrze widać wpływ smogu na powietrze w różnych miejscowościach w Polsce. W czasie trwającej ponad cztery miesiące kampanii odwiedziły one 56 miejscowości w ośmiu województwach. Pomimo że zima była w tym roku wyjątkowa łagodna, to w wielu miejscach instalacja stała się czarna, co jednoznacznie pokazuje zły stan powietrza. Najgorzej wypadły Osięciny w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie czerń płuc stała się najbardziej intensywna.
"Mimo, że jakość powietrza w Polsce powoli się poprawia, nie odstawiamy mobilnych instalacji do garażu. Planujemy kolejne kampanie, bo problem wciąż jest poważny. W Polsce zanieczyszcza powietrze 2,5 miliona “kopciuchów”, czyli starych kotłów na węgiel i drewno, które w skali kraju odpowiadają za emisję 86% pyłów PM2.5. Przestarzałe domowe kotły na węgiel i drewno to największy sprawca zimowego smogu w Polsce. Ich likwidacja jest kluczowa dla poprawy jakości powietrza w polskich miastach i wsiach. Dlatego nasze instalacje trafiają głównie do małych miejscowości, ponieważ to w nich mamy najpoważniejszy problem, a zarazem świadomość tego problemu jest najniższa. To nie aglomeracje, ale głównie Polska powiatowa ma najwyższe stężenia pyłów zawieszonych i rakotwórczego benzo(a)pirenu" - mówi Magdalena Cygan, koordynatorka Polskiego Alarmu Smogowego.
Powietrze w Warszawie jest coraz czystsze
W każdej z miejscowości płuca stały przez dwa tygodnie. Przez ten czas pochłaniały one zanieczyszczenia powietrza, które osiadały na białej materii pokrywającej instalację. Dwumetrowy model ludzkich płuc pojawił się też na Mazowszu. Jak tłumaczą organizatorzy akcji, obecnie stan powietrza w Warszawie się poprawia, jednak gorzej jest w obwarzanku.
"Sezon grzewczy w Warszawie nie wyglądał najgorzej. Przyglądałem się jakość powietrza w stolicy i jest poprawa. Wynika ona z dwóch czynników. Jeden to likwidacja ponad 80% kopciuchów w Warszawie. Drugi jest taki, że mieliśmy dziwną zimę. Była ona bardzo ciepła, co sprzyjało temu, że nawet te 2,5 tys. kopciuchów warszawskich tak nie dymiło" - mówi Radiu Eska Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Choć w Warszawie samorząd aktywnie działa na rzecz wymiany kopciuch, co daje wymierne efekty, to gorzej jest w okalających stolicę miejscowościach. Tam modernizacja kotłów nie idzie w tak szybkim tempie.
"Obwarzanek to będzie problem Warszawy w ciągu najbliższych wielu lat. Warszawa ma 2,5 tys. kotłów, podejrzewam, że do końca roku zostaniemy przy tysiącu kotłów, może będzie ich mniej. Natomiast jeśli to porównamy to z obwarzankiem, gdzie jest 41 tys. kotłów w 39 gminach, to jest to coś, co robi wrażenie. Będzie tak i to już się zaczyna dziać, że kiedy będą epizody smogowe, to Warszawa będzie miała czystsze powietrze od obwarzanka" - mówi Radiu Eska Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Gminy mogą zgłaszać się do akcji "Zobacz czym oddychasz"
Polski Alarm Smogowy zapowiada, że w kolejnych latach akcja zostanie ponownie przeprowadzona. Działacza zachęcają gminy do zgłaszania się do projektu.
"Ten rok był wyjątkowy. Zgłosiło się do nas bardzo dużo gmin, które chciały przeprowadzić kampanię na swoim terenie. Części z nich musieliśmy odmówić, ponieważ większość instalacji była już zarezerwowana. Zachęcamy gminy o kontaktowanie się z nami odpowiednio wcześniej i rezerwowanie terminu na kolejny sezon grzewczy. W ciągu pięciu edycji naszej kampanii odwiedziliśmy już ponad 150 miejscowości. To wysokie zainteresowanie gmin świadczy o dużym zapotrzebowaniu na działania budujące świadomość mieszkańców w zakresie zanieczyszczenia powietrza" - mówi Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.
Współpraca: Kuba Husarz.