Gwałtowne burze i ulewy przeszły w miniony weekend przez Polskę. W najtrudniejszej sytuacji są obecnie mieszkańcy Małopolski i Dolnego Śląska, gdzie doszło do licznych podtopień, woda wdarła się na niektóre posesje, a część dróg powiatowych jest nieprzejezdna. Strażacy wciąż walczą ze skutkami ulewy. Wczoraj wieczorem, z uwagi na zapowiadane kolejne ulewne deszcze, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało sms-owy alert do mieszkańców następujących województw: opolskiego, śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego. Dzisiaj o godz. 9.00 w Urzędzie Gminy Bystrzycy Kłodzkiej odbędzie się briefing prasowy, dotyczący sytuacji kryzysowej w powiecie kłodzkim.
Podtopienia w Małopolsce. Jak wygląda sytuacja w województwie małopolskim?
- Najpoważniejsza sytuacja jest na terenie powiatu myślenickiego, limanowskiego, bocheńskiego - mówi Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. - Nasze działania były związane z odpompowywaniem wody z zalanych piwnic i udrażnianiem przepustów. Są takie miejsca, gdzie drogi o charakterze powiatowym są nieprzejezdne.
Łącznie małopolska straż pożarna podjęła już około pół tysiąca interwencji, na razie nie są one nieewidencjonowane, a to oznacza, że ich liczba może jeszcze wzrosnąć.
Szczególnie trudna sytuacja jest również w powiecie bocheńskim, który pod względem liczby interwencji jest już na drugim miejscu. Woda z rzeki Stradomki, wdarła się do centrum miejscowości w niedzielę, 21 czerwca, nad ranem. Po intensywnych opadach w zlewni rzeki jej poziom gwałtownie się podniósł i w Łapanowie przerwane zostały wały przeciwpowodziowe. Zalane zostały domy, sklepy oraz oba miejscowe kościoły. Zobacz film:
Podtopienia na Dolnym Śląsku. Jak wygląda sytuacja w województwie dolnośląskim?
W trudnej sytuacji są mieszkańcy Świeradowa-Zdroju, gdzie zalana została część ulic, posesji, z nadmiarem wody nie radzi sobie również kanalizacja. Strażacy mają pełne ręce roboty. Wezbrały rzeki i potoki. Jak wygląda sytuacja w Świeradowie-Zdroju? Możecie zobaczyć, przeglądając naszą galerię zdjęć.
Z trudną sytuacją hydrologiczną zmagają się również mieszkańcy Bystrzycy Kłodzkiej. Strażacy zapowiadają, że są przygotowani na najgorsze, czyli na powódź.
- W sobotę mieliśmy 60 interwencji, w niedzielę - 40, wszystkie te zdarzenia miały miejsce na terenie Bystrzycy Kłodzkiej: zalania i podtopienia wzdłuż Nysy Kłodzkiej i Białej Lądeckiej. W tych dwóch przypadkach mamy stany alarmowe - mówi Rafał Chorzewski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku. - W nocy było spokojnie, ale zagrożenie jeszcze nie minęło.
Na terenie Lwówka Śląskiego jest dużo spokojniej.
- W powiecie lwóweckim mieliśmy 8 zdarzeń, jedno wypompowywanie piwnicy, złamany konar i udrażnianie przepustów. W Świeradowie-Zdroju tych interwencji jest dużo więcej, ale wynika to również z innych uwarunkowań, m.in. z faktu, że Świeradów-Zdrój jest położony na stromych zboczach - tłumaczy Andrzej Więdłocha, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim.
W powiatach kłodzkim i lubańskim oraz w miastach i gminach: Bogatynia, Mirsk, Mysłakowice, Leśna, Bardo i Gryfów Śląski wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe.