Tymczasowy szpital na warszawskim Okęciu

i

Autor: fot.gov.pl Tymczasowy szpital na warszawskim Okęciu

Policja wręcza lekarzom nakazy pracy w tymczasowych szpitalach. Ściągają też studentów?

2021-03-18 18:21

Dramatyczna sytuacja na Mazowszu. Brakuje lekarzy, więc w szpitalu tymczasowym na Okęciu pracują studenci. Co więcej, niektórzy medycy mieli otrzymać wezwanie do pracy w placówce tymczasowej - i to z rąk funkcjonariuszy policji. Ile jest zachorowań na Mazowszu?

Szpital tymczasowy w Radomiu

W szpitalu tymczasowym na Okęciu pracują studenci?

Coraz więcej szpitali tymczasowych w Warszawie. Poza placówką na Stadionie Narodowym oraz Szpitalem Południowym, placówka dla pacjentów chorych na COVID-19 powstała ostatnio na warszawskim Okęciu. W szpitalu jest 56 łóżek. Potencjalnie może ich być 250. Problemem jest kadra. Placówka cały czas prowadzi rekrutację. Szpital na Okęciu działa pod auspicjami Wojskowego Instytutu Medycznego. Przyjął już pierwszych zakażonych. - Przez brak lekarzy, do nowej covidowej placówki na Okęciu są zatrudniani studenci trzeciego roku studiów medyczno-wojskowych. Osoby, które dostarczały tam sprzęt donoszą, że widziały stu młodych żołnierzy. To są studenci. Byli przerażeni - mówi nam nasz informator.

Za budowę i funkcjonowanie placówki na Okęciu odpowiada Ministerstwo Obrony Narodowej. Poprosiliśmy biuro prasowe MON o komentarz w tej sprawie. Resort potwierdza, że "opiekę medyczną w szpitalu zapewnia wykwalifikowany personel wojskowy, a dokładnie lekarze z warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów oraz studenci Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ci drudzy wykonują funkcje i zadania personelu pomocniczego." Na nasze pytanie czy studenci robią to w ramach wolontariatu czy są zatrudniani na umowy - resort nie odpowiedział.

Lekarze dostają nakazy pracy z rąk policjantów. "Tu jest jak w wojsku"

Pacjentów z koronawirusem w mazowieckich szpitalach przybywa, a kryzys kadrowy w szpitalach tymczasowych z dnia na dzień się pogłębia. - Wojewoda mazowiecki z kolei próbuje administracyjnie zmusić lekarzy do pracy w tych placówkach, a nakazy pracy rozwozi im policja - alarmuje Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia sejmiku Mazowsza. - Część lekarzy nie czuje się na siłach, by bez profesjonalnych szkoleń i ćwiczeń nieść pomoc w walce z epidemią. Nikt ich do tego nie przygotowuje. Jak dostają nakaz to idą do tej pracy, ale potem z niej rezygnują - mówi Strzałkowski.

Potwierdza to też prezes Szpitala Południowego. - Policja rozdaje nakazy pracy. Niektórzy lekarze potem do nas przychodzą, niektórzy się nie odzywają. Wygląda to trochę jak w wojsku. Jest to taki epidemiczny stan wyjątkowy - mówi prezes placówki Artur Krawczyk. Biuro prasowe wojewody mazowieckiego nie odpowiedziało nam na pytanie dotyczące zmuszania lekarzy do pracy w covidowych placówkach poprzez wydawanie nakazów policyjnych. Z kolei biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji, której funkcjonariusze mają takie wezwania rozdawać twierdzi, że nie ma wiedzy na ten temat.

Czytaj także: Warszawa: policyjne konie poszukiwane! Jakie muszą spełniać kryteria? Będziecie zaskoczeni!

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!

Powrót do szkoły. Pamiętasz coś z fizyki? To powinien być BANAŁ!

Pytanie 1 z 10
Jednostką siły jest: