Sąd zdecydował ws. zażalenia na przeszukanie siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski powiedział w czwartek PAP, że sąd podzielił w zasadzie prawie w całości stanowisko prokuratora. - Przyznał rację nam w tym zakresie, że policja, która dokonywała czynności, nie przekazała nam przed przystąpieniem do czynności postanowienia o przeszukaniu siedziby - przekazał. Dodał, że jednak sąd uznał brak zawiadomienia za niewiele znaczący w kontekście sprawy.
Wcześniej zażalenie na przeszukanie wniosło Stowarzyszenie Imienia Przemysła II, do którego należy przeszukany lokal, a także inne podmioty deklarujące korzystanie z tych pomieszczeń: Stowarzyszenie Marsz Zwycięstwa, Stowarzyszenia Młodzież Wszechpolska i Fundacja Narodowy Instytut Społeczny.
- Sąd nie uwzględnił żadnego z zażaleń, nie uznając żadnego z zarzutów podniesionych przez skarżących. Przeszukanie uznał za zasadne, legalne i prawidłowe - przekazał prok. Woliński.
Zaznaczył, że według oceny sądu znalezienie poszukiwanych dowodów w siedzibie stowarzyszenia było wysoce prawdopodobne, a podjęcie próby ich uzyskania - konieczne. Przekazał, że sąd potwierdził konieczność rozwiercenia zamków w drzwiach, zwracając uwagę, że przesunięcie przeszukania do czasu dostarczenia kluczy, to jest o dwa dni - czego oczekiwali skarżący - stwarzałoby ryzyko usunięcia lub ukrycia kluczowych dowodów. Podkreślił, że jeszcze w czasie czynności zamontowano na koszt policji nowe zamki, a klucze do nich wręczono użytkownikom lokalu.
Przeszukanie w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości
Na początku września ubiegłego roku w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości policja prowadziła przeszukanie w związku ze śledztwem w sprawie przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r. Policja przeprowadziła też przeszukanie w domu byłego przewodniczącego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Prokuratura nadzoruje śledztwo dotyczące szeregu przestępstw zaobserwowanych w czasie tego marszu. Śledczy przeanalizowali nagrania, na których zarejestrowano, jak jedna z osób należących do straży Marszu Niepodległości wyraża groźbę karalną w stosunku do innej osoby. Zajmują się również treścią haseł eksponowanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników.
Podrabiali banknoty na warszawskim Bemowie. Grozi im nawet 25 lat więzienia - zobacz zdjęcia: