W Warszawie wykryto obecność wirusa ptasiej grypy, który stanowi zagrożenie dla naszych ptaków, dlatego, by ochronić naszych ptasich mieszkańców, musimy zamknąć Halę Wolnych Lotów oraz zabrać wszystkich ptasich mieszkańców z wybiegów zewnętrznych - informuje Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie. Schowane zostaną m.in. flamingi, bociany, pingwiny i ptaki ze stawów. Będzie można odwiedzać ptaki mieszkające w wolierach. "To działania prewencyjne związane z hamowaniem rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych wśród naszych ptaków" - tłumaczą pracownicy zoo.
Niepokorne Karolinki i Mandarynki
Plan władz ZOO na zminimalizowanie ryzyka zakażenia ptasią grypą wydawał się skuteczny, ale do czasu. Wszystko z powodu kaczek z gatunku Mandarynek i Karolinek, które stały się bardzo popularne na Mazowszu. Niestety, ich populacja cierpi na deficyt samic. Dlatego samce chętnie przylatują na zaloty do warszawskiego ZOO, gdzie mieszkają samice tych gatunków.- Ostreczowaliśmy wolierę tych kaczek, żeby ograniczyć im kontakt i założyliśmy na nią plandekę, żeby zapobiec zanieczyszczeniu tej woliery - przyznaje dyrektor ZOO, Andrzej Kruszewicz.
Kiedy znowu zobaczymy ptaki w ZOO?
Aby stwierdzić, że zagrożenie minęło, potrzebne jest zielone światło od Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Nie stanie się to wcześniej, jak za 21 dni. W tej chwili zmarłe ptaki z warszawskiego ZOO muszą zostać przebadane przez Państwowy Instytut Weterynaryjny.
Polecany artykuł: