Daleko do "wizji zero"
Minął prawie rok od tragicznego wypadku na Sokratesa, a na stołecznych drogach mamy nowe rekordy wypadków śmiertelnych! Mimo sporych nakładów i zapewnień ratusza, że poprawi bezpieczeństwo w stolicy - od początku roku na drogach w Warszawie zginęło już 38 osób. Już dziś to więcej niż w całym poprzednim roku. - Statystyki szybują w górę, jest to skandaliczna sytuacja. Mamy październik, a liczba ofiar na drogach jest większa niż w poprzednim roku. To nienormalne, szczególnie że mieliśmy lockdown, sporo osób pracowało zdalnie, ruch na ulicach był dużo mniejszy - mówi Marcin Chlewicki z Miasto Jest Nasze.
Czytaj także: Kiedy lekarz może zlecić test na koronawirusa? Gdzie się zgłosić z objawami?
Rekordowa liczba ofiar na warszawskich drogach
Miasto nie ukrywa, że ten rok jest wyjątkowo trudny. - Robimy wszystko co możemy, ale w praktyce trudno jest osiągnąć wizję "zero". Nie wszystko zależy od miasta. Rekordowa liczba ofiar to efekt m.in.: przekroczenia prędkości, wsiadania za kółko po alkoholu czy zażywania narkotyków przez kierowców. Bez skutecznej egzekucji prawa nie posuniemy się do przodu - mówi Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.
Po pandemii urzędnicy dokonają szczegółowych analiz sytuacji na drogach w Warszawie. Do końca roku drogowcy skończą też audyt przejść w stolicy i przedstawią nowy plan poprawy bezpieczeństwa na ulicach.