Rozwój technologii i automatyzacja a rynek pracy
Eksperci od sztucznej inteligencji z Uniwersytetu w Oxfordzie twierdzą, że za 10 lat średnio 39 proc. domowych prac zostanie zautomatyzowane. Obecnie sytuacja w Polsce nie wygląda źle, bo z sytuacją, kiedy robot zastąpił pracownika, spotkało się zaledwie 13 proc. Polaków, wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.
„Nie ma wątpliwości, że automatyzacja i sztuczna inteligencja zmienią rynek pracy. Przypomnę, że według ostatniego raportu World Economic Forum automatyzacja ma zabrać nawet 85 mln miejsc pracy. Natomiast analiza Pearson pokazuje, że w przyszłości zniknie 20 proc. zawodów. Chodzi m.in. o pracowników administracji i sprzedawców, w tym głównie kasjerów. W przypadku 10 proc. specjalizacji, np. w ochronie zdrowia czy edukacji, ofert pracy będzie więcej. Niepewny jest los 7 na 10 pracowników, bo choć będą potrzebni, ich zawód mocno się zmieni. I to jest właśnie kluczowe, pracownicy muszą się przygotować na to, że ich profesje ulegną zmianie. Taka perspektywa wymaga ciągłego zdobywania przez nich nowych umiejętności.” – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.
Sztuczna inteligencja zastąpi ludzi w pracy?
Skoro roboty i sztuczna inteligencja ma pomóc nam z obowiązkami domowymi, to mogą mieć to wpływ rynek pracy. Człowiek będzie mógł się skupić na bardziej kreatywnych zadaniach, bo proste czynności zostaną zautomatyzowane. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że na razie tylko 13 proc. osób zna kogoś, kto w ciągu ostatniego roku w wyniku wdrożonej automatyzacji w firmie stracił pracę. Z takim doświadczeniem częściej mają do czynienia osoby z podstawowym wykształceniem – 19 proc. vs. 11 proc. osób z wyższym wykształceniem.
"Często mówi się o tym, że na automatyzację najbardziej narażone są osoby o niskich i średnich kompetencjach i ciężko tę tezę obalić. Oczywiście to nie oznacza, że ci pracownicy nie będą potrzebni, ale przyspieszająca automatyzacja powinna być dla nich impulsem do zdobywania nowej wiedzy i kompetencji. Na szczęście, przynajmniej w sferze deklaracji, tak się dzieje. Już połowa osób wskazuje, że planuje zdobywać nowe umiejętności, a tylko 27 proc. nie ma takiego zamiaru. Warto zwrócić uwagę, że w poprzedniej edycji badania chęć zdobywania nowej wiedzy deklarowało 44 proc. osób, a 30 proc. nie miało takiego zamiaru. Widać zatem, że świadomość pracowników rośnie." – podsumowuje Krzysztof Inglot.
Jakie zawody mogą być zastąpione przez roboty lub sztuczną inteligencję?
Automatyzacja powoduje, że coraz częściej wykorzystywane są kasy samoobsługowe w sklepach, a coraz mniej jest kasjerów. Maszyny doskonale radzą sobie również ze spawaniem i rozbieraniem mięsa – więc i w tych zawodach może nastąpić szybka automatyzacja. Podobnie jest z tłumaczeniem tekstów czy obsługą na recepcji. SI ma niesamowite możliwości obliczeniowe i całkiem możliwe, że może wspomóc również kodowanie i programowanie komputerowe. ChatGPT i inne podobnie działające modele sztucznej inteligencji mogą mieć wpływ na stanowiska osób pracujących w mediach. Sztuczna inteligencja jest również dobra w analizowaniu danych i przewidywaniu wyników. Dlatego analitycy badań rynkowych mogą być narażeni na zmiany wywołane przez jej zastosowanie w branży. Obrazy generowane w ciągu kilku sekund przez SI mogą nieco zaburzyć funkcjonowanie branży projektowania graficznego.
Czy należy panikować z powodu automatyzacji i zastosowanie sztucznej inteligencji na rynku pracy. Eksperci twierdzą, że nie, bo póki co roboty nadal będą potrzebowały nadzoru i kreatywności człowieka.