Rowerzyści protestują na moście Poniatowskiego
Od rana do 8.30 kierowcy musieli zwolnić na moście Poniatowskiego. To efekt protestu rowerzystów, którzy - zgodnie z prawem - poruszali się lewym pasem jezdni. Prawy jest przeznaczony dla autobusów i taksówek. Wśród rowerzystów znaleźli się przedstawiciele m.in.:
- Miasto Jest Nasze,
- Masa Krytyczna,
- Zielone Mazowsze,
- Warszawski Alarm Smogowy.
- Są normalni kierowcy. Ich jest zdecydowana większość. To nie jest ich wina, że gospodarz miasta nie jest w stanie tak zorganizować ruch, aby każdy mógł się tu czuć komfortowo - mówi Marek Smyk.
Czytaj także: Most Poniatowskiego: Zamiast ośmiu wind, będą tylko dwie. Za mało pieniędzy w budżecie
- Ja chcę bezpiecznie jechać zgodnie z przepisami, żeby nikt na mnie nie trąbił, nie zajeżdżał mi drogi specjalnie, nie hamował przede mną, nie stukał się w głowę. Po prostu powinien być prawy pas dla autobusów i rowerzystów. To jest żadne utrudnienie dla autobusu, by wyprzedzić rowerzystę. A lewy bus powinien być dla samochodów - usłyszał nasz reporter podczas protestu.
Zebrało się około 20 osób. Rowerzyści domagają się bezpiecznego przejazdu przez most Poniatowskiego. Dwa lata temu doszło tam do tragicznego wypadku, w którym zginęła młoda rowerzystka.
Bezpieczeństwo na moście Poniatowskiego
Na moście Poniatowskiego wkrótce mają się pojawić fotoradary. Miałoby to skłonić kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
Czytaj także: Fotoradary staną na moście Poniatowskiego jeszcze w tym roku! Miasto ogłosiło przetarg