Wyjątkowa inicjatywa w Muzeum Ewolucji w Warszawie. Możemy zobaczyć tam... smoka wawelskiego i jego ofiarę lisowicję. Czy chodzi o smoka, którego na co dzień można spotkać w Krakowie?
Tym razem nie, chociaż nazwa mówi sama za siebie. Na wystawie znalazły się oryginalne szczątki i rekonstrukcje smoka wawelskiego - wielkiego drapieżnego gada sprzed ok. 210 mln lat oraz jego ofiary - ssakokształtnego gada lisowicji.
Czytaj także: Wzruszający apel 38-latka. "Nie mam już na jedzenie". Mężczyzna pilnie szuka pracy
Zwiedzający wystawę „Smok wawelski i jego ofiara Lisowicja bojani” mają okazję zobaczyć rezultaty wykopalisk z cegielni Lipie Śląskie w Lisowicach. Na podeście ustawiono rzeźby szkieletów największych zwierząt z tego stanowiska tj. drapieżnego gada o nazwie Smok wawelski i jego ofiary, roślinożernego gada ssakokształtnego Lisowicja bojani – największego i najmłodszego dicynodonta na świecie.
Smok wawelski odnaleziony w Lisowicach
Lisowice są miejscem odwiedzanym przez naukowców szukających szczątków dinozaurów. W latach 2006-2007 dr hab. Tomasz Sulej wraz z prof. Jerzym Dzikiem z Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk oraz doktorantem Grzegorzem Niedźwiedzkim znaleźli kości dinozaura w cegielni znanej jako Lipie Śląskie. Gada nazwano smokiem wawelskim.
- Marzyliśmy o tej wystawie od dawna, ale bardzo trudno było zdobyć środki na wykonanie rekonstrukcji, bo sam tylko szkielet lisowicji kosztował 90 tys. zł. Zakup stał się możliwy dzięki dofinansowaniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Centrum Kultury. Szkielet smoka wawelskiego przez ostatnie 10 lat był natomiast dostępny dla studentów i pracowników Uniwersytetu Warszawskiego, ale teraz po raz pierwszy jest wystawiony na widok publiczny - powiedział dr Tomasz Sulej, który uczestniczył w przygotowaniu wystawy.
Smok wawelski jest drapieżnym gadem z nierozstrzygniętą przynależnością systematyczną. O jego naturze – związanej z dinozaurami, mogą świadczyć wielkie trójpalczaste tropy znalezione w tym samym stanowisku. Dzięki specjalnej aplikacji zwiedzający wystawę mogą zobaczyć w technologii 3D, jak smok mógł wyglądać za życia.
Gigantyczna ofiara smoka
Z kolei jego prawdopodobna ofiara Lisowicja bojani to roślinożerny gad ssakokształtny, który żył na terenie Śląska 205-210 mln lat temu. Zwierzę to było ogromne, według badaczy miało ponad 2,5 m wysokości i ważyło 9 ton, co można porównać z niektórymi gatunkami dzisiejszych słoni.
Nazwa Lisowicja pochodzi od nazwy wsi Lisowice, a "bojani" - od nazwiska Ludwika Henryka Bojanusa. Był on anatomem działającym na Uniwersytecie Wileńskim, na ziemiach polskich, który jako pierwszy opisał tura i nadał mu łacińską nazwę. Wystawa została sfinansowana ze środków Narodowego Centrum Kultury oraz Instytutu Paleobiologii PAN. Autorką wszystkich rekonstrukcji jest rzeźbiarka Marta Szubert.