Już od kilku dni w stołecznych autobusach nie musimy używać tzw. ciepłego przycisku. Według zaleceń, każdy kierowca powinien otwierać drzwi do pojazdu automatycznie. Wydzielono także strefy wolne od użytkowania, które obejmują przednią część pojazdu i mają oddzielać kierowcę od tłumu.
- W ponad 300 autobusach wprowadziliśmy strefy wydzielone w pierwszej części pojazdu, czyli obejmującej pierwsze wejście i pierwsze dwa rzędy foteli. W pozostałych autobusach nie musieliśmy wprowadzać tych obostrzeń, bo kieroecy od 2008 roku w naszych autobusach mają wydzieone w pełni kabiny, czyli od podłogi do sufitu z osobnym wejściem - mówi Adam Stawicki, rzecznik prasowy Miejskich Zakładów Autobusowych.
Wprowadzono także dodatkowe i dokładniejsze dezynfekcje:
- Po każdym zjeździe wszystkie poręcze, słupki, przyciski w autobusie są dezynfekowane aktywnym srebrem, natomiast częstotliwość dezynfekcji całopojazdowej, łącznie z praniem tapicerek, z wszystkimi framugami została zwiększona do jednego tygodnia, czyli raz w tygodniu przeprowadzamy taką całościową dezynfekcję - dodaje rzecznik.
Na tę chwilę nie wiadomo do kiedy będą obowiązywać dodatkowe obostrzenia. Sytuacja jest rozwojowa.