Spis treści
- Morskie Oko w Warszawie to miejsce owiane tajemnicą
- Miejska legenda o utonięciu trzech chłopców w stawie Morskie Oko
- Czołg i wozy na dnie stawu Morskie Oko w Warszawie
Staw Morskie Oko położony w parku o tej samej nazwie jest świetnie znany mieszkańcom Mokotowa. Sam park istnieje od XVIII wieku i powstał jako ogród pałacowy zaprojektowany dla księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Następnie w 1820 roku posiadłość trafiła do Anny z Tyszkiewiczów Potockiej. Wówczas miejsce to nosiło francuską nazwę Mon coteau („moje wzgórze”). Podczas II Wojny Światowej prawie wszystkie zabudowania na tym terenie zostały zrównane z ziemią. Zachowała się jednak stojąca na skarpie kaplica grobowa Szustrów z 1899 roku.
Morskie Oko w Warszawie to miejsce owiane tajemnicą
Dziś Park Morskie Oko jest popularnym miejscem rekreacji dla warszawiaków, jednak przez lata narosło wokół niego wiele legend i mitów, niektóre z nich wywołują ciarki na plecach. Szczególną tajemnicą owiany jest staw znajdujący się w samym centrum parku. Już sama jego nazwa wiąże się z legendą. Mówi ona o wydarzeniach z czasów Potopu Szwedzkiego, kiedy to kilku walczących po stronie szwedzkiej żołnierzy, rzekomo pochodzących z Podhala, uznało, że jeziorko to przypomina im tatrzańskie Morskie Oko. Żołnierze mieli obóz właśnie nieopodal tego zbiornika i to na pamiątkę ich spostrzeżenia podobno nadano mu taką nazwę.
W rzeczywistości staw Morskie Oko jest glinianką, pozostałością po eksploatacji iłów plioceńskich, czyli skały osadowej mającej zastosowanie m.in. w przemyśle budowniczym i ceramicznym. Przez lata warszawiacy często korzystali z uroków tego miejsca, a nawet zażywali kąpieli w niewielkim zbiorniku wodnym. To właśnie podobnej sytuacji dotyczy najpopularniejsza legenda związana z tym stawem.
Miejska legenda o utonięciu trzech chłopców w stawie Morskie Oko
Starsi mieszkańcy Mokotowa znają historię o nieszczęśliwym wypadku z udziałem trzech chłopców. Mieli oni wpaść do stawu podczas zabawy i utonąć. Według tej opowieści jeden z chłopców był synem dygnitarza, przez co władze poleciły wypompowanie wody ze zbiornika, by go odnaleźć. Ku ich zaskoczeniu okazało się, że staw jest głębszy, niż myśleli, a usunięcie z niego wody wcale nie jest proste. Wówczas zatrudniono płetwonurków, którzy przebadali dno Morskiego Oka.
To, co odkryli, było zdumiewające i jednocześnie przerażające. Na głębokości sześciu metrów w jeziorku znajdował się wodny lejek, który prowadził do kolejnego zbiornika, znajdującego się poniżej. Tam miały panować egipskie ciemności, przez które ciał chłopców nigdy nie odnaleziono. Według legendy miało to wydarzyć się w latach 80., jednak w prasie z tamtego okresu na próżno szukać informacji o podobnym zdarzeniu.
Czołg i wozy na dnie stawu Morskie Oko w Warszawie
Inna popularna historia ze stawem Morskie Oko w roli głównej jest związana z bazarem, który w latach 50. znajdował się między Puławską a Skarpą. Pewnego razu miało zdarzyć się, że stojący tam koń z wozem, który był obrócony tyłem do stawu za daleko się cofnął. Potem wóz pociągnął go w dół aż do wody. Jako że takie wozy stacjonowały tam regularnie, to historia miała się powtarzać, a na dnie stawu miałoby spoczywać kilka takich pojazdów. Na forach internetowych zrzeszających mieszkańców Mokotowa przeczytać można również podobne historie, ale o niemieckich czołgach topionych przez powstańców w stawie podczas Powstania Warszawskiego. Żadne z tych rewelacji nie zostały jednak nigdy potwierdzone.
Centrum VR w Warszawie. Co można tam robić, zobacz zdjęcia: