Spis treści
- Porzucone pączki na śmietniku przed galerią w Warszawie
- Zdjęcia porzuconych pączków obiegły internet
- Czym jest freeganizm?
Porzucone pączki na śmietniku przed galerią w Warszawie
W poniedziałek, 3 marca jeden z członków grupy Freeganizm Warszawa na Facebooku podzielił się szokującym odkryciem. Koło jednej z galerii handlowych, przy śmietniku, stały kartony z ok. tysiącem pączków. Najprawdopodobniej zostały niesprzedane w Tłusty Czwartek. Jak na ironię ustawiono je przy znaku "Zakaz składowania śmieci". "Te pączki nadal tam leżą i są to hurtowe ilości, nie jest to żadne zamknięte pomieszczenie tylko przy ścianie jednego z pawilonu" - relacjonował członek facebookowej grupy.

i
Słodkie wypieki, choć znajdowały się już na śmietniku, były wciąż zdatne do spożycia. Potwierdził to sam autor posta, który nawet zjadł jednego pączka i nie miał po nim żadnych dolegliwości. Według ustaleń innych członków grupy wypieki przygotowała jedna z cukierni. Na kartonach nie widniał skład pączków, a jedynie były na nich podpisy naniesione markerem. To sugerowało, że pączki nie były zrobione dla dyskontu. "W tych pawilonach są dwie »produkcje« żywności - na catering i dla jednej z cukierniczych sieciówek. Więc prawdopodobnie to jakieś produkcje na tłusty czwartek, może z piątku" - napisała internautka.
Członkowie grupy odnaleźli lokalizację i skorzystali z okazji. Jak się okazało, zdobyte przez nich wypieki miały różne nadzienia. Jedna użytkowniczka donosiła, że w środku pączków jest wiśnia. Inne miały nadzienia pistacjowe lub czekoladowe.
Zdjęcia porzuconych pączków obiegły internet
Mieszkańcy Warszawy są załamani taką ilością zmarnowanych pączków. Zdjęcie zauważyła również dziennikarka Klaudia Kowalczyk. "Miałam się nie udzielać, ale boli mnie serce, widząc nasz konsumpcjonizm - to, co zostało po tłustym czwartku, tylko w jednym miejscu w Warszawie. Całe stosy pączków po naszym jednodniowym szaleństwie" - napisała na platformie X i umieściła zdjęcia stosu pączków.
Wiele osób zauważyło, że wypieki można było oddać potrzebującym. "Nie dość, że marnowanie, to zaśmiecanie. Już tam pewnie są szczury, myszy. (...) Zamiast zawieźć do domu samotnej matki, Caritas, domu dla bezdomnych, itp... Wstyd" - napisała jedna z internautek. Inni jednak ignorowali problem, twierdząc, że takie widoki po Tłustym Czwartku są co roku. Były również głosy za tym, aby sprzedać pączki po obniżonych cenach. Nie jest jednak pewne, czy takie rozwiązanie było możliwe.
Czym jest freeganizm?
Freeganizm jest stylem życia, który polega na ograniczaniu udziału w konwencjonalnej ekonomii. Mówiąc prościej, jest to zapobieganie kupowaniu jedzenia. Często takie osoby zbierają jedzenie po śmietnikach, które nadaje się jeszcze do spożycia. Ruch ten nie wynika jednak ze złej sytuacji finansowej. Freeganie chętnie dzielą się jedzeniem nawzajem i dzięki temu zapobiegają marnowaniu jedzenia. Według danych Federacji Polskich Banków Żywności co roku w Polsce marnuje się ok. 9 milionów ton jedzenia.
Tak wyglądał Tłusty Czwartek na ulicach Warszawy: