Wcześniej przeprowadzono głosowanie nad wnioskiem senatorów PiS o odrzucenie nowelizacji. Nie uzyskał on jednak większości.
Senat zdecydował ws. tabletki "dzień po"
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, przedstawiając nowelizację podkreślił, że prawie we wszystkich kraje UE, poza Polską i Węgrami, tabletka "dzień po" jest dostępna bez recepty. Ocenił, że o bezpieczeństwie tych pigułek świadczyć może fakt, że co roku w Polsce sprzedawanych ich na receptę jest około 200 tys., w innych krajach "milionowe ilości", a przy tym brak zgłaszanych istotach działań niepożądanych oraz brak negatywnego wpływu na zdrowie kobiety. - Stosowany oczywiście według wskazań nie spowoduje żadnych uszczerbków na zdrowiu - wyjaśnił.
- Tabletka jest dostępna od wielu lat i naszym zdaniem wprowadzenie jej do obrotu bez recepty z tym ograniczeniem wiekowym, o którym się w tej chwili mówi, jest działaniem jak najbardziej wychodzącym na przeciw nowoczesnej antykoncepcji, jest po prostu zrealizowaniem tego, co medycyna osiągnęła - podkreślił Konieczny. Dodał, że jest to tabletka zapobiegająca ciąży, a nie wczesnoporonna.
Wiceminister, dopytywany o tę kwestię, podkreślił, że tzw. tabletka dzień po powoduje zatrzymanie lub opóźnienie owulacji. - Nie jest środkiem wczesnoporonnym, bo o środkach wczesnoporonnych mówimy, kiedy mamy ciążę. Ciążę mamy wtedy, kiedy zapłodniona komórka jajowa zagnieżdża się w endometrium macicy. Do tego ta tabletka nie doprowadza - tłumaczył.
Podczas debaty senatorka Ewa Kaliszuk (KO) oceniła, że procedowane przepisy są oczekiwaną oraz pożądaną zmianą. - Stosowanie tabletki "dzień po" zapobiega zapłodnieniu poprzez blokowanie lub opóźnienie owulacji i utrudnienie połączenia plemnika z komórką jajową i wskazane jest szczególnie, gdy niewystarczające mogą okazać się inne metody antykoncepcji, gdy doszło do współżycia bez zabezpieczenia lub w wyniku gwałtu - wyjaśniła.
Podkreśliła, że wbrew głosom "pseudoekspertów" nie jest ona bombą hormonalną. Jak oceniła, zwiększenie dostępności do antykoncepcji awaryjnej może przyczynić się do zmniejszenia skali niechcianych ciąż czy nielegalnych aborcji.
Senator PiS Michał Seweryński ocenił, że ułatwienia w dostępie do pigułki "dzień po" sprzyjają "wczesnej inicjacji życia seksualnego osób młodocianych i prowadzą do bagatelizowania konsekwencji moralnych i społecznych". Dodał, że to, co jest proponowane w nowelizacji, nie jest w pełni zgodne z konstytucyjną zasadą ochrony życia.
Ostatecznie Senat nie wniósł poprawek do nowelizacji Prawa farmaceutycznego, która przewiduje dostępność jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych - octanu uliprystalu - dla osób powyżej 15 lat. Za przyjęciem nowelizacji bez poprawek głosowało 58 senatorów, przeciw było 33 senatorów, a trzech wstrzymało się od głosu.
Przebudowany wiadukt nad ul. Globusową - zobacz zdjęcia: