Nadchodzi szczyt sezonu na truskawki i przewiduje się, że w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch ceny tego owocu osiągną najniższy poziom. Specjaliści są zgodni, że możemy spodziewać się spadku cen nawet poniżej 8 zł za kilogram. To oznacza, że mimo wzrostu inflacji, Polacy będą płacić mniej za popularne owoce w porównaniu z rokiem poprzednim.
Rekordowo niskie ceny truskawek
Na wielu bazarach i placach targowych w Polsce już dziś truskawki są dostępne w hurcie za 10-12 zł za kilogram. Warto jednak wspomnieć, że istnieją również miejsca, gdzie można nabyć ten owoc nawet za 6 zł. Ta niska cena, według ekspertów, może stanowić spory problem dla polskich plantatorów, którzy zmagają się z wyższymi kosztami posadzenia, pielęgnacji, zbiorów, pakowania czy transportu.
Okazuje się, że niskie ceny truskawek oferowane przez polskich rolników wynikają z konieczności konkurowania z importowanymi owocami z państw takich jak Maroko czy Hiszpania. W tych regionach panują korzystniejsze warunki klimatyczne, co przyspiesza proces uprawy truskawek i wpływa na większą dostępność owoców. Dodatkowo, siła robocza jest tam dużo tańsza niż w Polsce, co przekłada się na niższe koszty produkcji. Polscy rolnicy, starając się utrzymać konkurencyjne ceny, zmuszeni są obniżyć ceny swoich produktów.
– Rozmawiam z wieloma plantatorami i nikt z nas nie ukrywa, że żyjemy w strachu co do tego, jak zakończy się tegoroczny sezon – opowiada redakcji Onetu Adrian Woźniak, właściciel gospodarstwa rolnego w okolicach Kutna. Dużą część jego produkcji rolnej stanowią truskawki.
Truskawka trafia do klienta indywidualnego
W obecnej chwili truskawki trafiają głównie do klientów indywidualnych, zarówno na lokalnych targowiskach, jak i w dużych sieciach handlowych. Konsumenci mają szeroki dostęp do świeżych i soczystych owoców. Jednak za kilka tygodni sytuacja może ulec zmianie, gdy ruszą skupy truskawek do przetwórni owocowych.
– I tu jest największy strach, bo pojawia się plotka, że przetwórnie są zapchane truskawką z zeszłego roku i nie będą kupować wcale lub będą to małe ilości. Gdyby się tak stało, to na koniec sezonu zostaniemy z dużą ilości owoców, którą trzeba będzie sprzedawać za bezcen – tłumaczy pan Adrian.