Uroczyste obchody upamiętniające ofiary rzezi Woli rozpoczęła uroczystość pod pomnikiem Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego, znajdującym się u zbiegu ul. Leszno i alei Solidarności. Udział w wydarzeniu wzięli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, weterani II wojny światowej, razem z powstańcami warszawskimi oraz mieszkańcy stolicy.
Andrzej Duda: "Ci, którzy ocaleli, przeżyli własną śmierć"
W liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że "nie sposób opisać tego, co wydarzyło się na warszawskiej Woli 79 lat temu". "Jednak stojąc w tym miejscu, przy pomniku Ofiar Rzezi Woli, słowa spotykają się z obrazem ociosanego granitu, w którym twórca zawarł ładunek emocji, by pomóc nam, współczesnym, pojąć dramat pamiętnego sierpnia 1944 roku" - zaznaczył.
"W tym roku obraz ten jest szczególnie sugestywny, bo obchody Rzezi Woli przypadają w sobotę. Tak jak 79 lat temu, w dzień, który zwyczajowo spędzamy w domach, wspólnie z najbliższymi. Tamta sierpniowa sobota przyniosła śmierć 50 tysiącom mieszkańców warszawskiej Woli. Pozostawiła po sobie ruiny, mogiły i potworną ciszę. Ci, którzy ocaleli, do końca swych dni mówili, że przeżyli własną śmierć" - podkreślił.
Prezydent zaznaczył również, że "dzisiaj stoimy w sercu miasta, które niemiecki okupant chciał zrównać z ziemią, nie biorąc jeńców. Warszawa w 1944 roku miała być – zgodnie ze słowami Hitlera – +zastraszającym przykładem dla całej Europy+". "Po 63 dniach powstańczej walki wydawało się, że rozkaz Führera stał się rzeczywistością. Było to jednak złudzenie, bo mimo morza ruin i dziesiątków tysięcy zamordowanych w mieście tliło się życie" - wskazał.
Najwięcej ofiar rzezi stanowiły kobiety i dzieci
Burmistrz Dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski zaznaczył, że "to bardzo trudny dzień dla każdego mieszkańca Woli oraz każdego burmistrza tej dzielnicy". "Spotykamy się na szlaku miejsc pamięci, a każde z nich przypomina o tysiącach ofiar zamordowanych bestialsko w największej w historii zbrodni wobec ludności cywilnej, nawet w zestawieniu z okropieństwami całej II wojny światowej" - mówił. Strzałkowski przypomniał także o roli kobiet w czasie Powstania Warszawskiego - zarówno tych, które walczyły, jak i tych z ludności cywilnej. Zwrócił również uwagę na to, że najwięcej ofiar wśród ludności cywilnej stanowiły właśnie kobiety oraz dzieci.
"W sobotę - jak zawsze – na warszawskiej Woli życie zwalnia. Ludzie, gdyby pogoda dzisiaj dopisała, spotykaliby się ze sobą, może poszliby na Moczydło. Wtedy, 79 lat temu, mieszkańcy Woli też się cieszyli - cieszyli się bohaterskim zrywem. Była radość, że wybuchło powstanie, które przyniesie wolność" - powiedział zastępca prezydenta Warszawy Tomasz Bratek. "Ludność Woli pierwsza przyjęła na siebie bestialskie uderzenie, podczas którego rozwścieczone hordy najeźdźców dały wyraz swojej nienawiści" – podkreślił.
Przed pomnikiem głos zabrały Antonina i Justyna Janowskie - wnuczki Jerzego Janowskiego, jednego z inicjatorów budowy monumentu upamiętniającego pomordowanych mieszkańców Woli i innych form ich uczczenia, który ocalał z rzezi. Przypomniały historię tego miejsca i zacytowały fragment wspomnień swojego dziadka. Jak mówiły, "Wola to najbardziej patriotyczna dzielnica. To ona najbardziej zapłaciła swoją krwią. Nie zapominajmy o 5 sierpnia 1944 roku".
Marsz Pamięci przeszedł ulicami Woli
Przemarsz, który był zorganizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego, rozpoczął się po odczytaniu Apelu Pamięci. Podążał głównymi ulicami dzielnicy. Wzięli w nim udział mieszkańcy stolicy, kombatanci i przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, dyrekcji Muzeum Powstania Warszawskiego, harcerze oraz przedstawiciele licznych organizacji patriotycznych i grup rekonstrukcyjnych. Marsz otwierali żołnierze Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Jego uczestnicy otrzymali świece. Po drodze wolontariusze Muzeum Powstania Warszawskiego oraz harcerze składali kwiaty i zapalali znicze.
Marsz zakończył się przed pomnikiem Polegli Niepokonani na Cmentarzu Powstańców Warszawy. Na nekropolii spoczywają prochy około 50 tysięcy poległych w walce i zamordowanych mieszkańców Warszawy.
Przybywających w to miejsce powitała jedna z weteranek Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska i podziękowała za przybycie, dodając, że jest bardzo wzruszona. "Ten cmentarz jest najwyższej miary dokumentem tego, czym jest wojna. Ten cmentarz ma wołać na cały świat, żeby już nigdy nie były wojny, żeby wszystkie narody Europy potrafiły przyjaźnić się i żyć w zgodzie" – zaapelowała uczestniczka powstania.
Rzeź Woli w 1944 roku. Mogło zginąć nawet do 60 tys. osób
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Ludność była rozstrzeliwana, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy dowodzący operacją tłumienia Powstania Warszawskiego gen. Erich von dem Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej.
Po wojnie żaden z wykonawców tej zbrodni nie poniósł odpowiedzialności. Przez wiele lat zbrodnie popełnione na Woli nie były dostatecznie upamiętnione. Dopiero w 2004 r. odsłonięto Pomnik Ofiar Rzezi Woli na skwerze przy rozwidleniu alei Solidarności i ulicy Leszno, który nazywany jest Pomnikiem Pięćdziesięciu Tysięcy. W roku 2010 Rada Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.
Zobacz poniżej zdjęcia z obchodów 79. rocznicy Powstania Warszawskiego: