Kleszcze w Warszawie - zagrożenie nie jest małe
Badanie, o którym mowa, zostało przeprowadzone w 2021 r. Niedawno autorzy opublikowali wyniki swoich prac, które mogą niepokoić - kleszczy jest sporo również na terenach miejskich, a ich aktywność coraz bardziej się wydłuża. Jak podkreśliła doktorantka Wydziału Biologii UW Dagmara Wężyk, jej zespół podjął się badania po wielu płynących od mieszkańców Warszawy zgłoszeniach.
Gdzie, spośród 15 sprawdzanych lokalizacji w stolicy i jej okolicach, odnaleziono najwięcej kleszczy? - Najwięcej było ich w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie na odległości 20-30 metrów mieliśmy nawet pod 20-30 kleszczy, co jest bardzo dużym wynikiem. Dużo kleszczy mieliśmy też w Łazienkach Królewskich, sporo w Lesie Kabackim, gdzie również znajduje się przedszkole dla dzieci, w Lesie Bielańskim czy na przykład na Siekierkach, gdzie znajduje się strzelnica i gdzie ludzie często uczęszczają. Faktycznie ciężko jest zauważyć kleszcza na trawie, my już jesteśmy wprawieni, więc je po prostu widzimy. Wspomagamy się specjalnym kocykiem z wełny, flagujemy trawę i później sprawdzamy, co się do tego kocyka przyczepi - opowiedziała Wężyk w rozmowie z reporterem Radia ESKA.
Jak dodała, "zbiory" prowadzone były również pod Warszawą, gdzie kleszczy było już znacznie mniej. - Głównie były to kleszcze łąkowe. Dodatkowo, dla sprawdzenia monitorowaliśmy wybieg dla kur i okazało się, że na tym wybiegu kleszczy nie było. Prawdopodobnie po prostu kury sobie je wydziobują, zjadają - zaznaczyła.
Kleszcze radzą sobie coraz lepiej, warto pamiętać o działaniach profilaktycznych
Następnie Wężyk wyjaśniła, jakie wnioski płyną z przeprowadzonego badania. - Kleszcze bardzo dobrze radzą sobie w miastach, głównie ze względu na to, że mamy coraz wyższe temperatury, zimy są łagodne. Mamy sprzyjające warunki do ich rozwoju w mieście, szczególnie w parkach czy w ogrodach botanicznych, gdzie jest bujna roślinność, wysoka wilgotność. Im tam jest bardzo dobrze. Mają tam też swoich żywicieli, takich jak gryzonie czy wiewiórki. [...] Trzeba się niestety pilnować również w mieście. Odchodzimy od tego mitu, że kleszcze są tylko i wyłącznie w lasach. Niestety, w mieście też już nie jesteśmy bezpieczni - podkreśliła.
Rozmówczyni reportera Radia ESKA wyjaśniła też, że w czasie badań jej zespół natrafił na dwa gatunki kleszczy. - Te gatunki, które my wykryliśmy, to są najbardziej powszechne gatunki kleszczy w Polsce, czyli kleszcz pospolity, wszystkim bardzo dobrze znany, i kleszcz łąkowy, który najczęściej atakuje nasze zwierzęta, na przykład psy czy koty. Kleszcze pospolite przenoszą krętki Borrelia, czyli to, czego my się tak naprawdę boimy, i wirusa kleszczowego zapalenia mózgu. Natomiast kleszcze łąkowe są niebezpieczne głównie dla zwierząt, ponieważ przenoszą pierwotniaki Babesia, które wywołują u psów babeszjozę - wyjaśniła. Z tego względu również w przypadku zwierząt ważna jest całoroczna profilaktyka.
Panika nie jest wskazana - lepiej udać się do lekarza
Wężyk zaznaczyła też, że w przypadku zauważenia u siebie kleszcza nie powinno się panikować. - Jeżeli sobie usuniemy kleszcza z ciała w ciągu 24 godzin, to praktycznie możemy być pewni, że my tych krętków nie będziemy mieć. Jeśli widzimy jakiekolwiek niepokojące objawy, na przykład ból głowy, zmęczenie, ból mięśni, to natychmiast udajemy się do lekarza. Nie sugerujemy się rumieniem, bo rumień nie będzie występował u wszystkich osób - wyjaśniła.
Naukowczyni podpowiedziała też, jak zabezpieczyć się przed wyjściem z domu. - Bardzo ważny jest odpowiedni ubiór. Jeżeli idziemy do lasu, to nie zakładamy krótkich spodenek czy koszulki z krótkim rękawem, raczej stawiamy na ubrania z długim rękawem, jakieś wyższe buty. Najważniejszą kwestią jest po prostu obejrzenie swojego ciała po powrocie ze spaceru. Szczególnie zwracamy uwagę na te miejsca, gdzie skóra jest cienka, czyli pachwiny, miejsca za uszami czy pomiędzy palcami - powiedziała.
Współpraca: Tomasz Ślęzak
Budowa wiaduktu w ul. Chełmżyńskiej w Warszawie - zobacz zdjęcia: