Zdjęcie poglądowe

i

Autor: JerzyGorecki/pixabay.com

Warszawę pokryje siatka czujników jakości powietrza. Urzędnicy chcą na to wydać nawet 5 mln zł

2021-04-28 20:46

Warszawa zostanie pokryta gęstą siecią czujników jakości powietrza. Niebawem w mieście zawiśnie 165 takich urządzeń. Miasto właśnie ogłosiło przetarg na ich dostarczenie i zamontowanie. Część zostanie umieszczona poza granicami Warszawy.

Restauratorzy otworzą ogródki

Obietnice składane od lat

O planie instalacji czujników zanieczyszczenia poinformowała w mediach społecznościowych dyrektorka-koordynatorka ds. Zrównoważonego Rozwoju i Zieleni Justyna Glusman. 108 urządzeń zostanie zainstalowanych na terenie Warszawy, a pozostałe będą zlokalizowane w 17 gminach ościennych. Aktywiści antysmogowi ironizują, że urzędnicy realizują obietnie, które składali od lat.

Wszystkie czujniki pomiarowe będą mierzyć poziom pyłów zawieszonych P10, PM 2,5, PM1 oraz dwutlenku azotu. - Czujnik dwutlenku azotu pokaże, jak bardzo zanieczyszczona samochodami jest Warszawa - mówi Agnieszka Drozd z Warszawskiego Alarmu Smogowego. - To jest coś, co wiele osób neguje. Odrzuca to, że samochody zanieczyszczają. Mamy nadzieje, że ten sprzęt pokaże, jak duże jest właśnie zanieczyszczenie samochodowe.

Dodatkowo 13 czujników ma mierzyć także poziom ozonu, który w przypadku umieszczenia nisko w atmosferze może się okazać silnie toksyczny.

Jeszcze nie wiadomo w jaki sposób dowiemy się o aktualnym zanieczyszczeniu. Będzie to, albo aplikacja, albo strona internetowa lub też system łączący te funkcje. Wszystko zależy od tego, jaki wykonawca zostanie wybrany i jakie rozwiązanie zaproponuje.

Czujniki w gminach ościennych

Wiele osób codziennie dojeżdża do Warszawy z gmin ościennych. W nich też wciąż znajduje się wiele domów ogrzewanych w nieekologiczny sposób. Stąd decyzja o rozmieszczeniu kilkudziesięciu czujników poza Warszawą. - Dzięki temu będziemy mogli monitorować w jaki sposób to powietrze i te zanieczyszczenia się przemieszczają nad miastem po to, by docelowo przeciwdziałać. Musimy wiedzieć skąd te zanieczyszczenia płyną i jakie są ich źródła - mówi Monika Beuth Lutyk z urzędu miasta. Takie rozwiązanie chwalą też aktywiści. - Powietrze nie zna granic, nie zatrzymuje się przed Warszawą. Jeśli oni sobie napalą w piecach czy kominkach to to wszystko do nas przypłynie - zauważa Agnieszka Drozd.

Sonda
Czy biegasz podczas epidemii koronawirusa?

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!