Autobusy jeżdżą po Warszawie na rosyjski gaz?
Na jednej z warszawskich zajezdni autobusy komunikacji miejskiej są tankowane przez spółkę powiązaną z Rosją - takie są ustalenia dziennikarzy Wirtualnej Polski. Jak to możliwe?
We wrześniu 2024 roku Miejskie Zakłady Autobusowe nabyły piątą zajezdnię dla swoich pojazdów - przy ulicy Płochocińskiej na Białołęce. Miejsce to należało wcześniej do prywatnego przedsiębiorstwa ITS Michalczewski, które wycofało się ze stolicy.
Wkrótce okazało się, że z nową zajezdnią jest pewien kłopot - otóż wyposażona jest w instalację gazową, należącą do firmy Cryogas M&T Poland. Podmiot ten znajduje się na liście firm objętych sankcjami, w związku z toczącą się na Ukrainie inwazją rosyjskich wojsk. Według doniesień medialnych Cryogas M&T Poland ma być powiązane z Rosjanami współpracującymi bezpośrednio z Gazpromem.
To jednak nie koniec tej zaskakującej historii: w październiku 2024 Cryogas M&T Poland zniknęła. Warta kilkaset milionów złotych firma miała zostać sprzedana przez Rosjan za... 3 złote. Kupcami stali się Polacy powiązani z przedsiębiorstwem, którzy przemianowali firmę na Omne Energia.
W grudniu 2024 MSWiA wydało decyzję wykreślającą Omne Energia z listy sankcyjnej, uznając, że firma została zrepolonizowana i nie ma już związku z Gazpromem. Firma - jeszcze jako Cryogas M&T Poland - starała się o wykreślenie z listy już wcześniej, ale w czasach rządów PiS resort nie wyraził na to zgody.
Rosyjski gaz w pojazdach MZA - co na to prezydent Warszawy?
Choć stolica podpisała już umowę z Omne Energia na dostawy gazu, po ujawnieniu sprawy przez dziennikarzy ratusz zmienił nieco ton. Prezydent Rafał Trzaskowski, "zaniepokojony doniesieniami o ewentualnych próbach omijania sankcji", zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o przeanalizowanie sprawy.
W poniedziałek 13 stycznia zareagował na to szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który stwierdził, że w sprawie resort "kierował się przepisami prawa". - W tym przypadku (...) zmienili się właściciele tej firmy, więc zmieniła się podstawa formalna. (...) Oczywiście w MSWiA i ABW będziemy się starali w takich sytuacjach, gdy pojawia się wątpliwość czy nie mamy do czynienia z jakąś fikcją, działać i reagować - zapewnił Siemoniak podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - Jeśli ktokolwiek tutaj popełnił jakiś błąd, na pewno będzie to rozliczone – dodał.
- Prowadzimy bardzo surową politykę, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji - podkreślił.
Do sprawy odniósł się także prezydent Warszawy. - Poprosiłem spółkę o przeprowadzenie jak najszybciej analizy, czy można zmienić dostawcę gazu, dostawcę, który notabene dostarcza ten gaz z terminalu Orlenu na Świnoujściu. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona przez MSWiA, bo tylko MSWiA i służby mają instrumenty do tego, by tę sprawę wyjaśnić - powiedział Rafał Trzaskowski.
"W MZA obowiązują ścisłe procedury weryfikacji kontrahentów"
MZA odpiera zarzuty. - Artykuł opublikowany na stronie Wirtualnej Polski zawiera nieprawdziwe informacje na temat tego, że MZA kupiła zajezdnię z instalacją gazową należącą do spółki wpisanej na listę sankcyjną. MZA nabyła nieruchomość przy ul. Płochocińskiej od spółki Michalczewski sp. z o.o. MZA miała świadomość, że instalacja gazowa, znajdująca się na tej nieruchomości, należy do firmy wpisanej na listę sankcyjną, ale ta infrastruktura nie była przedmiotem transakcji. MZA nie kupiła instalacji gazowej ani żadnej innej infrastruktury od spółki objętej sankcjami - informuje Adam Stawicki, rzecznik MZA, w odpowiedzi na pytania redakcji Eska.pl.
- Nie jest prawdą, że MZA kupowało gaz od spółki objętej sankcjami. W MZA obowiązują ścisłe procedury weryfikacji kontrahentów. MZA nie zawiera i nie zawierało umów z podmiotami objętymi sankcjami - podkreślił, wyjaśniać, że "MZA zawarło umowę na dostawę gazu ze spółką Omne Energia po tym jak spółka została wykreślona z listy sankcyjnej".
Gaz dostarczany przez Omne Energia pochodzi z terminala gazowego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu.
"Kwestia ewentualnej rezygnacji przez MZA ze współpracy z Omne Energia wymagałaby analizy, w tym od strony prawnej" - wyjaśnił rzecznik.
Dopytywany przyznał, że "po nabyciu nieruchomości przy ul. Płochocińskiej nie pojawiły się żadne okoliczności, które podważałyby zasadność tej inwestycji".
Zajezdnia tramwajowa na Annopolu: