Siła kobiet na wielkiej grafice. Jaka idea stała za muralem?

2022-07-28 14:04

Siedem kobiecych postaci ozdobiło szczyt budynku w warszawskim Ursusie. Historia splotła ich osobiste losy z powstaniem fabryki dała początek przemysłowemu rozwojowi dzisiejszej dzielnicy. Ten wątek w jej dziejach właśnie upamiętniony został muralem nawiązującym stylem do warszawskiego modernizmu.

Wielkoformatowa grafika "Siedem Panien Ursusa" powstała w wyniku głosowania nad budżetem obywatelskim. Autorką projektu jest mieszkanka dzielnicy Bożena Iwaniukowicz, na co dzień pracowniczka Ośrodka Kultury Arsus i animatorka kultury. 

Karol Strasburger - przemysłowiec z Ursusa

- Dzięki głosom mieszkańców oddanym w budżecie obywatelskim dzielnica zyskała mural, który wpisuje się w historię Ursusa i wzbogaca estetykę okolicznej przestrzeni - mówi Bogdan Olesiński, burmistrz dzielnicy Ursus. - Z jednej strony jest samodzielną ekspresją artystyczną, która tworzy kolejny punkt na mapie ursuskich murali, z drugiej wspaniale upamiętnia nietuzinkową historię powstania Zakładów Mechanicznych, a w konsekwencji i samego Ursusa.

Mural nawiązuje do historii z końca dziewiętnastego wieku. W głowach przemysłowców Ludwika Rossmana, Kazimierza Mateckiego i Emila Schönfelda ­­zrodził się wówczas pomysł założenia fabryki. Wkrótce do idei zapalili się kolejni udziałowcy, wśród nich Karol Strasburger. Przyjaciele, zainwestowali między innymi w posagi córek i stąd pierwotnym znakiem firmowym przedsiębiorstwa była nazwa P7P - Posag Siedmiu Panien.

Skąd wziął się Ursus?

Z czasem nazwę Posag Siedmiu Panien zastąpiła nowa: Ursus (po łacinie "niedźwiedź"), nawiązująca do postaci siłacza z "Quo vadis?" Henryka Sienkiewicza. Wtedy też przeniesiono fabrykę do podwarszawskich Czechowic, będących dziś częścią dzielnicy Ursus. Szczęśliwie dla Hani, Jadwigi, Wandy, Heli, Stanisławy, Elizy i Anieli ryzyko ojców opłaciło się i inwestycja zaczęła przynosić zyski. W ten sposób dzięki córkom Rossmana, Mateckiego i Strasburgera rozpoczęła się długa i znacząca historia fabryki, a także miejscowości rozwijających się wokół niej.

Lokalizacja muralu przy ul. Wojciechowskiego 15 nie jest przypadkowa. Obrazy powstały na budynku, który mieści się na terenie pierwszego, przedwojennego boiska Robotniczego Klubu Sportowego "Ursus". RKS był historycznym klubem sportowym zakładów Ursus, a jego tradycje nadal są kontynuowane. Twórca muralu musiał wziąć pod uwagę narzuconą przez miasto ograniczoną kolorystykę barw i zgodny z projektem budżetu podział kompozycji na dwie części.

Wykonania kompozycji podjął się malarz i grafik projektowy Marcin Czaja, absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, na której obecnie prowadzi zajęcia z malarstwa. Artysta inspiruje się przedwojennym i powojennym modernizmem. Na potrzeby tej pracy studiował przede wszystkim detale udokumentowane w stolicy. Obok Ursusa, jego prace znaleźć można w przestrzeni innych dzielnic Warszawy np. Pragi i Mokotowa, a także w innych miastach, m.in. Krakowie, Łodzi i Lublinie.

Legendarny paprykarz szczeciński ma swój mural