Pan Marcin z Warszawy spędzał urlop we Włoszech. Ponad tydzień temu wrócił do Warszawy. Z kaszlem dusznościami i gorączką poszedł do przychodni. Lekarz od razu zapytał, czy wrócił z Chin.
- Odpowiedziałem, że z wróciłem z Włoch. Lekarz natychmiast wezwał karetkę pogotowia. Byłem w szoku, za bardzo nie wiedziałem co się dzieje. W trakcie urlopu nie oglądałem telewizji, ani nie czytałem artykułów w internecie. Nie wiedziałem co się dzieje we Włoszech - mówił naszej reporterce Pan Marcin z Warszawy.
Koronawirus w Warszawie - jak wygląda przyjęcie pacjenta?
Pan Marcin jeszcze w przychodni, został odizolowany od innych pacjentów. Ratownicy medyczni, którzy przyjechali po niego, byli ubrani w specjalne kombinezony. Trafił na oddział zakaźny do Szpitala Wolskiego. W izolatce spędził jeden dzień. Pobrano od niego próbki do badań na obecność koronawirusa.
- Opieka była bardzo profesjonalna. W ciągu 24 godzin, dostałem informacje, że wynik badania Na obecność koronawirusa jest negatywny. Okazało się, że to zapalenie płuc - opowiada pan Marcin.
Mężczyzna przebywał w tych ,,bezpiecznych'' rejonach Włoch, ale dziś odradza wyjazdy, szczególnie w miejsca najbardziej zagrożone epidemią. W Polsce pierwszy przypadek koronawirusa potwierdzono w środę 3 marca po godzinie 8.00.