"Oko na malucha" - na czym polega?
- Rodzice mają możliwość w określonych godzinach podglądu swojego dziecka przez aplikację w telefonie. Rodzic jest wtedy w domu - tłumaczy pielęgniarka Hanna Soszko, kierowniczka Oddziału Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka ze Szpitala Świętej Zofii.
Co więcej, aplikacja jest skonstruowana tak, że na życzenie rodziców dziecko mogą podglądać również inne osoby - krewni czy przyjaciele. Jak zaznacza Soszko, podobne rozwiązanie jest niezwykle ważne i potrzebne. Jedyne, nad czym ubolewa, że podobnej opcji szpital nie miał w czasach pandemii. - W tej chwili rodzice mają dostęp do swoich maluszków. Jeszcze są pewne ograniczenia, ale już coraz dłużej rodzice mogą przebywać z dziećmi, a "Oko na malucha" to dodatkowy wgląd w sytuację - podkreśla.
Czytaj również: Mama Ginekolog odpowie za swoje skandaliczne zachowanie. NFZ nałożył karę
Jak działa "Oko na malucha"?
Kamerkę można umieścić praktycznie przy każdym inkubatorze. Rodzice muszą jedynie złożyć wniosek do Fundacji Oko na malucha, a gdy ten zostanie zaakceptowany, szpital przydziela kamerę i w godzinach między 18:30 i 19:30 następuje projekcja z urządzenia do systemu.
- Żaden zapis nie jest rejestrowany na nośnikach. Rodzice mogą nagrywać, ale to jest tylko ich wola - zaznacza Soszko.
Jak dodała, szczególnie zadowoleni z tego rozwiązania są rodzice, którzy mieszkają daleko od Warszawy i nie mogą codziennie odwiedzać swojego dziecka. Inni jednak również bardzo chętnie z niego korzystają.
Zobacz, jak będzie wyglądała Towarowa 22 w nowej odsłonie: