Płock. Nie cichną prostesty ws. Margot. Władza napędza nienawiść, to są ludzie, którzy mają krew na rękach

i

Autor: Facebook Margot trafiła do więzienia w Płocku, ale są osoby, które protestują przeciwko jej zatrzymaniu i aresztowaniu

Wydarzenia

Zapadł wyrok w sprawie Margot. Kara nie ominęła też innych aktywistów

2023-05-22 20:15

W poniedziałek zapadł wyrok dotyczący wydarzeń, które miały miejsce w czerwcu 2020 r. przy ul. Wilczej. Wówczas Margot, Paweł Sz. oraz Zuzanna M. mieli wziąć udział w zbiegowisku, gdzie zatrzymali furgonetkę fundacji Pro-Prawo do Życia, uszkodzili ją, a także dokonali napaści na wolontariusza tej organizacji pozarządowej.

Karę ograniczenia wolności wraz z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych wymierzył w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście trzem aktywistom LGBT Margot, Pawłowi Sz. i Zuzannie M., którzy zostali oskarżeni o udział w zbiegowisku i atak na wolontariuszy fundacji pro-life.

Wyrok w sprawie Margot jest nieprawomocny

Sąd uznał oskarżonych za winnych i wymierzył Margot karę jednego roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie, Pawłowi Sz. karę 11 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a Zuzannie M. karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie.

Ponadto sąd orzekł wobec dwójki oskarżonych Margot i Pawła Sz. obowiązek naprawienia szkody i zapłacenie na rzecz pokrzywdzonej fundacji kwoty ponad 6 tys. zł oraz wypłacenie na rzecz pokrzywdzonych Jana B. i Łukasza K. nawiązki w kwocie 5 tys. i 3 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny. 

Sąd nie miał wątpliwości co do oskarżonych

W przedstawionym ustnie uzasadnieniu podjętego wyroku sędzia Aleksandra Smyk wskazała, że sąd w postępowaniu karnym nie jest umocowany od tego, aby kreować prawo i rozstrzygać o sprawach światopoglądowych i politycznych.

Sędzia podkreśliła wprost, nie ma żadnych wątpliwości, że zarzucane aktem oskarżenia działania zostały przez oskarżonych podjęte: – Sąd nie ma żadnych wątpliwości, że tak było, ponieważ dysponuje nagraniami, które zostały w sprawie przeprowadzone, z którymi mogły się wszystkie strony zapoznać, wobec czego stan faktyczny dla sądu nie budził żadnych wątpliwości. Wątpliwości nie budziła, również kwalifikacja prawna, choć strony przedstawiały swoje poglądy na ten temat – oświadczyła sędzia.

Dalej przyznała, że obowiązkiem sądu jest orzekanie zgodnie z przepisami ustawy i własnym sumieniem: – Mamy wszyscy prawo do wypowiadania poglądów, mamy prawo do posiadania własnych poglądów i jeżeli chcemy, możemy twierdzić, że czyjeś poglądy nam się nie podobają, natomiast możemy to czynić tylko i wyłącznie w taki sposób, aby nie łamać obowiązujących przepisów prawnych. Jeżeli decydujemy się na złamanie tych przepisów, powinniśmy być świadomi, że poniesiemy za to odpowiedzialność karną – mówiła sędzia.

Według sądu nie istniały żadne okoliczności, aby wskazać, że oskarżeni działali z powodu wyższej konieczności, czy obrony koniecznej. Z kolei pozbawienie ich wolności świadczyłoby o zbyt surowej karze.