Garaży jest zbyt mało?
Kierowcy wydają bardzo duże pieniądze, by utrzymać swoje auta w dobrej formie. Nic dziwnego, że chcą o nie jak najlepiej zadbać i zapewnić im np. miejsce garażowe. Problem w tym, że w dużych miastach kilkanaście metrów kwadratowych garażu to koszt iście zawrotny.
W nowym budownictwie coraz częściej pojawiają się podziemne miejsca parkingowe, które zapewniają mieszkańcom odpowiednie warunki do parkowania swoich aut. Dzięki takim rozwiązaniom zmniejsza się również tłok na ulicach. Problem w tym, że nie każdy takie miejsce posiada. Jeśli chce je sobie zapewnić, musi przygotować się na gigantyczne wydatki.
Nie tylko miejsce w nowoczesnym garażu w nowym bloku to duży koszt. Również wolnostojące, starodawne budki pokryte papą osiągają dziś zawrotne ceny. Samochodów na ulicach z roku na rok przybywa i wygląda to tak, jakby wszystkim miało nie starczyć miejsca.
Czytaj także: Najdroższe dzielnice w Warszawie. Prestiż kosztuje
Ile kosztuje garaż w Polsce? Jak te ceny wyglądają w Warszawie?
Ludzie zakupują samochody, które są często droższe i lepsze niż parę lat temu. Nic dziwnego, że nie chce się ich zostawiać na otwartej przestrzeni, na pastwę warunków pogodowych i ewentualnych złodziei. Póki co rząd szykuje prawo, które nakaże deweloperom zapewnienie w swoich inwestycjach przynajmniej 1,5 miejsca parkingowego na jedno mieszkanie. Do tego momentu każdy musi sobie radzić sam.
Cena za miejsce w garażu podziemnym to obecnie nawet... ponad 100 tys. złotych! Przy aktualnych cenach mieszkań to przebicie nie powinno nikogo dziwić.
– Miejsca parkingowe zawsze rozchodzą się ekspresowo. Nawet jeżeli jedna rodzina dla oszczędności nie wykupi miejsca parkingowego, to następna będzie chciała wykupić dwa albo nawet trzy. Zawsze będzie więc tak, że tych miejsc może okazać się za mało – przekonuje Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Czytaj także: Plaga kradzieży kół w Warszawie, złodzieje zostawiają samochody na cegłach
Miejsce parkingowe za ogromne pieniądze
Deficyt garażowy z pewnością w dużej mierze wywołało PRL-owskie budownictwo, w którym nie przewidziano takich "luksusów" jak garaże podziemne. Dzięki temu w czasach braku krytych miejsc postojowych do łask wracają wolnostojące garaże z lat. 80 rozsiane po miastach. Chociaż nie powalają luksusem, to ich cen również przyprawiają o zawrót głowy.
Cenom takich garaży przyjrzał się portal wyborcza.biz. Oferty bardzo szybko się rozchodzą, nawet jeśli nie robią wielkiego wrażenia. Obecnie za duże pieniądze można sprzedać nawet nieogrzewane wiaty w bardzo kiepskim stanie.
Za dzierżawiony garaż zapłacić trzeba nawet 20 tys. złotych bez pewności, że po paru latach miasto przedłuży dzierżawę. Zdarzają się jednak oferty, w których zapłacić trzeba nawet 75 tys. złotych (to przykład 17-metrowego garażu w Lęborku) lub 80 tys. złotych (to sprawa z Chorzowa). Są i wyższe, sięgające ponad 100 tys. zł.
Wygląda więc na to, że osoby posiadające samochód, jeśli nie mają w swoim miejscu zamieszkania zapewnionego miejsca postojowego, powinny być przygotowane na kwoty równe zakupowi auta, by zapewnić mu garaż. W czasach kryzysu trudno sobie to nawet wyobrazić.