wydarzenia

8 maja na UW: żałoba, odwołane zajęcia i upamiętnienie pracowniczki przed budynkiem Auditorium Maximum

2025-05-08 10:14

8 maja, dzień po brutalnym ataku na Uniwersytecie Warszawskim, w którym zginęła pracowniczka, a poważenie ranny został strażnik, obowiązuje żałoba, odwołano zajęcia. Na bramie głównej pojawiły się czarne flagi, na chodniku ustawiane są znicze i kwiaty. O godz. 13 przed budynkiem Auditorium Maximum społeczność UW upamiętni zmarłą kobietę.

Żałoba na UW

Społeczność UW i mieszkańcy Warszawy są w szoku. W niezwykle brutalnym ataku, którego w środę wieczorem dokonał 22-letni student trzeciego roku prawa na tej uczelni, zginęła kobieta - pracowniczka portierni, a ciężko ranny został strażnik. 22-latek został zatrzymany.

Czwartek to dzień żałoby na UW, odwołano zajęcia, a o godz. 13 przed Auditorium Maximum, gdzie doszło do zbrodni, studenci i wykładowcy uczczą pamięć zmarłej pracowniczki.

Już w nocy przed bramą główną UW pojawiły się znicze, mieszkańcy przynoszą także kwiaty. Pojawiły się czarne flagi.

8 maja ogłoszono żałobę także na UKSW.

Atak na UW

W środę, 7 maja, około godziny 18:40, na terenie Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego rozegrały się dramatyczne sceny. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, 22-letni mężczyzna wtargnął na teren uczelni i zaatakował siekierą dwie osoby.

"Zatrzymany został mężczyzna, który wtargnął na teren Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego. Nie żyje jedna osoba, druga z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Do zdarzenia doszło około godziny 18:40, to wtedy na teren Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego wtargnął mężczyzna i zaatakował siekierą znajdujące się tam osoby. To 22-letni obywatel Polski. Jedna osoba nie żyje, druga z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala. Na miejscu pracują Prokuratorzy oraz Policjanci. Czynności w toku" - podawała KSP.

Kim jest sprawca ataku na UW?

Sprawcą okazał się 22-letni student trzeciego roku prawa. UW przyznaje, że to jeden z ich studentów. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że mężczyzna "spokojnie chodził z siekierą w ręku". 

W sieci pojawiły się nagrania z miejsca tragedii, ukazujące ofiarę oraz sprawcę z wykrzywioną twarzą. Ocenzurowana klatka z jednego materiału znajduje się poniżej. Nagrania nie zostaną opublikowane, ponieważ są zbyt brutalne i przedstawiają ofiarę tego ataku.

Jak się okazało, minister sprawiedliwości Adam Bodnar przebywał na terenie kampusu UW w czasie tragicznego wydarzenia. Jeden z funkcjonariuszy SOP, który go ochraniał, brał udział w interwencji po ataku na kampusie. - Dziękuję funkcjonariuszowi SOP, który był obecny w pobliżu, pracując w zespole zabezpieczającym moją wizytę na Uniwersytecie Warszawskim. Został zaalarmowany o wydarzeniu, pobiegł na miejsce i skutecznie wsparł straż uniwersytecką w interwencji - relacjonował w mediach społecznościowych minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Prokuratura o ataku na UW

Śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi prokuratura. Zabezpieczono liczne dowody, które mają pomóc w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzeń i motywów sprawcy. - Trwają prowadzone przez prokuratorów z Prokuratury Rejonowej Warszawa - Śródmieście Północ oględziny zwłok i miejsca ich ujawnienia na Uniwersytecie Warszawskim. W czynnościach bierze udział lekarz sądowy. Sprawca został zatrzymany, zabezpieczono liczne dowody. Z uwagi na charakter zdarzenia szersze informacje odnośnie tej sprawy zostaną podane jutro w późnych godzinach popołudniowych - przekazał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Nie żyje kobieta
Pokój Zbrodni
Szymon z Tarnowa. Rówieśnik nie miał dla niego litości | Pokój ZBRODNI